Projekt zmian w ustawie o podatku akcyzowy przedstawił Krzysztof Sitarski z Kukiz'15. Wyjaśnił on, że z ustawy o podatku akcyzowym proponuje się wykreślenie pojęcia "samochodów osobowych", co oznacza, że samochody takie nie będą podlegały temu podatkowi.
- Wzrost gospodarczy i industrializacja pobudzają popyt na samochody, trzeba tworzyć zachęty dla Polaków do zakupu pojazdów spełniających normy ekologiczne - mówił Sitarski. Według niego te możliwości trzeba jednak dawać racjonalnie, bez zwiększania biurokracji.
Poseł zauważył, że średni wiek samochodu w Polsce wynosi ponad 14 lat. Autorzy projektu uważają, że likwidacja akcyzy pobudzi sprzedaż samochodów nowych, zyska też państwo - zwiększy się bezpieczeństwo na drogach i spadną koszty leczenia ofiar wypadków liczone obecnie na ok. 3 mld zł rocznie. Powinny też potanieć ubezpieczenia i zwiększyć się obroty firm recyklingowych.
Zdaniem Sitarskiego zmiana wpłynie też korzystnie na stan środowiska oraz budżetu państwa. Poseł mówił, że obecnie obciążenia akcyzowe skłaniają do rejestrowania samochodów za granicą, np. w Czechach.
Projekt do odrzucenia
Reprezentujący PiS Tadeusz Cymański mówił, że krytycznie ocenia projekt, mimo że zawiera on wiele inspiracji. Poinformował, że składa wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. - Przyczyna jest banalna, ale kardynalna, podstawowa, fundamentalna - niestety pieniądze - powiedział. Wskazał, że chodzi o ubytek budżetu w wysokości ok. 1,5 mld zł. Cymański podkreślił, że warto jednak dyskutować o tym, jak ustawić akcyzę od samochodów w Polsce. Zwrócił uwagę, że z jednej strony sprowadzamy dużo starych samochodów, ale z drugiej - paradoksalnie - daje to zatrudnienie w licznych serwisach samochodowych. - Dla wielu Polaków nowy samochód jest i pozostanie dobrem luksusowym - ocenił.
Włodzimierz Nykiel z PO mówił, że w projekcie występują błędy legislacyjne, nie jest od nich wolne także uzasadnienie projektu. Wyjaśnił, że wynika z niego, że do budżetu nie powinien wpływać nie tylko podatek akcyzowy od samochodów, ale w ogóle akcyza jako taka. - Oznacza to redukcję dochodów podatkowych budżetu państwa o ok. 20 proc. Czy o to chodziło projektodawcy? - pytał poseł.
Nowe prawo nic by nie zmieniło
Mirosław Suchoń z Nowoczesnej mówił, że autorzy projektu nie przeprowadzili szczegółowej analizy skutków, które mogą wystąpić w wyniku zmian. Jego zdaniem Polacy nie kupują nowych samochodów i likwidacja akcyzy nie zmieni tego stanu. Zmiana znacząco podniosłaby natomiast atrakcyjność samochodów z silnikami o pojemności powyżej 2 litrów, co oznacza więcej spalin, dymu i zanieczyszczenia środowiska. - Ten aspekt został całkowicie zignorowany - ocenił Suchoń.
Genowefa Tokarska z PSL mówiła, że obecny system naliczania akcyzy od samochodów prowadzi do nadużyć i dlatego propozycja Kukiz'15 zasługuje na to, żeby ją zauważyć. Niemniej, zdaniem Tokarskiej, jej autorzy bardzo lakonicznie potraktowali ewentualny ubytek dochodów państwa.
Posłanka uważa, że nowelizacja nie spowoduje odmłodzenia floty samochodów w Polsce. - Sądzę, że samo zniesienie akcyzy nie zahamuje napływu wysłużonych samochodów spoza naszego kraju, ale sądzę również, że projekt jest wstępem do prowadzenia dyskusji w tym temacie - oceniła. Wiceminister finansów Wiesław Janczyk powiedział, że nie ma stanowiska rządu, niemniej likwidacja akcyzy od samochodów byłaby nieodpowiedzialna.