- Osiem lat rządów Platformy plus lata rządów PiS to zmarnowany czas Polski dla wejścia do strefy euro. Strefa euro jest obecnie dla Polski bardzo odległą perspektywą - mówi Kwaśniewski w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Przyznaje jednak, że w tym czasie wystąpiły obiektywne przeszkody, takie jak kryzys.
Teraz jednak - jak uważa były prezydent - Polska plasuje się wśród tych krajów UE, które mają lepszą sytuację ekonomiczną i przygotowanie się do przyjęcia euro przebiegłoby u nas szybko.
Szans na wejście do eurostrefy nie widzi jednak polski rząd. Tydzień temu premier Beata Szydło podkreślała, że w ogóle nie ma planów przyjęcia wspólnej waluty. - Dla Polski korzystne jest pozostanie przy swojej walucie - mówiła podczas rozmowy z internautami.
Z kolei wicepremier i minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mówił jesienią zeszłego roku, że Polska może przyjąć euro, ale na pewno nie w najbliższej przyszłości. 5-10 lat "fantastycznego" rozwoju potrzebuje nasz kraj, by - zdaniem Morawieckiego - być gotowym do wejścia do eurolandu.
- Wciąż jesteśmy do tego zobligowani i to rozumiemy. Ale brak konwergencji wskazuje na ogromne ryzyka w kontekście tzw. optymalnego obszaru walutowego - mówił. Ocenił przy tym, że strefa euro nie jest optymalnym obszarem walutowym.
W sobotę 25 marca państwa Wspólnoty, bez Wielkiej Brytanii, podpisały Deklarację Rzymską, która wyznacza nowe kierunki rozwoju UE. Dokument został przyjęty w 60 lat po podpisaniu Traktatów Rzymskich, które stanowiły zalążek późniejszej Unii. W Deklaracji Rzymskiej podkreślono m.in., że Unia Europejska jest "niepodzielona i niepodzielna".