Zakaz reklamy alkoholu, prohibicja od godziny 20 do 10 rano, podwyższony wiek legalnego spożycia. To przepisy, które od stycznia 2018 r. wejdą w życie na Litwie, zajmującej niechlubną, pierwszą pozycję na liście WHO narodów pijących najwięcej. Polska? Następna w kolejności.
Statystyczny Europejczyk pije od jednego do czterech drinków dziennie. Według raportu United European Gastroenterology, to wystarczy, aby zwiększyć ryzyko zachorowania na nowotwór jelita grubego i przełyku – donosi Bloomberg, w tekście zatytułowanym "Europejczycy zapijają się na śmierć".
Według Światowej Organizacji Zdrowia, Europa wyróżnia się spośród reszty świata - to na naszym kontynencie spożywa się najwięcej alkoholu na głowę mieszkańca. Średnio wypijamy 11,2 litra alkoholu rocznie, co odpowiada dwóm drinkom dziennie.
Okazuje się, że niekwestionowanym liderem jest Litwa, gdzie rocznie na głowę wypija się 18,2 l alkoholu. To około 3,2 drinka dziennie.
Polska również nie ma powodów do dumy. W raporcie zajmujemy drugą pozycję wśród najwięcej pijących narodów Europy. Przeciętny Polak wypija średnio 10,3 l czystego alkoholu w ciągu roku. Znacznie mniej od nas piją m.in. Włosi, Szwedzi i Maltańczycy.
Dla porównania: Amerykanie piją o 20 proc., a mieszkańcy Afryki aż o połowę mniej niż Europejczycy. Jak przekonuje WHO, za sprawą nowotworów wywołanych przez nadmierne spożycie alkoholu liczba zgonów wrośnie z 8,2 miliona w 2012 roku do 13 mln w 2030.
Zaostrzamy przepisy
Z tego powodu coraz więcej krajów Starego Kontynentu skłania się ku zaostrzeniu antyalkoholowego prawa. Od początku przyszłego roku Liwa wprowadza reformę, która zakaże reklamowania alkoholu, wprowadzi zakaz sprzedaży osobom poniżej 20. roku życia. Litwini nie kupią również napojów wyskokowych między godziną 20:00 do 10:00 rano.
Jak informowaliśmy w money.pl, z raportu "Ekonomiczne aspekty skutków picia alkoholu w Europie i w Polsce" wynika, że na piciu alkoholu nasza gospodarka straciła w 2013 r. 45 mld zł. Te ogromne sumy rzecz jasna nie są przeznaczane tylko i wyłącznie na leczenie uzależnionych od alkoholu. Tymczasem wpływy do budżetu z tytułu jego sprzedaży przyniosły w 2016 roku 11 mld zł.
A przypomnijmy, że akcyza na mocne alkohole należy w Polsce do najwyższych w regionie. Na pół litra 40-proc. alkoholu wynosi ona 11,41 zł. W Niemczech jest to 10,89 zł, w Czechach - 8,68 zł, na Słowacji - 9,03 zł, a na Ukrainie zaledwie 3,81 zł.
Mimo że co jakiś czas pojawiają się nowe pomysły na ograniczenie dostępu do alkoholu i zaostrzeniu przepisów antyalkoholowych, punktów, w których będzie można kupić wódkę czy piwo przybędzie. Jak informowaliśmy w money.pl, firma Kolporter wprowadzi bowiem do swoich kiosków 40 rodzajów wódek i 13 rodzajów piwa.
Zgodnie z polskim prawem, liczba punktów sprzedaży na danym terenie zawsze uzależniona jest od decyzji władz samorządowych. To one wydają koncesję na sprzedaż alkoholu i określają jaka liczba sklepów jest właściwa.
- WHO po dogłębnych badaniach ustaliła w miarę bezpieczną liczbę punktów sprzedaży na jednego mieszkańca. Jeden powinien przypadać na 1000 osób, a w Polsce jeden wypada na 273 naszych obywateli - wylicza w rozmowie z money.pl dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Krzysztof Brzózka.
Jego organizacji, która ma za zadanie ograniczać liczbę szkodliwie pijących, nie pozostaje nic innego niż tylko apele.
Co Polacy piją najchętniej? Według danych GUS, statystyczny Polak sięgnął w zeszłym roku po 0,7 l whisky, 2,3 l likierów i wódek smakowych, 5 l wódki, 7 l wina. Jednak to piwo bije wszelkie rekordy popularności. Statystyczny Polak wypił w zeszłym roku aż 99 l tego trunku.