Platforma internetowa podejrzewana jest o faworyzowanie swojego sklepu kosztem innych sprzedawców. UOKiK zapowiada, że decyzja Urzędu będzie "ważnym komunikatem dla rynku i miliona użytkowników".
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów interesuje się Allegro od dłuższego czasu - podaje "Rzeczpospolita". W lipcu wysłał do biur firmy kontrolerów, by sprawdzić skargi kupców korzystających z największej w kraju platformy e-handlu. Jak podkreśla gazeta, teraz sprawa zbliża się do finału.
- Należy się spodziewać decyzji, która będzie dla rynku i milionów użytkowników Allegro ważnym komunikatem - zapowiada w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Szczegółów nie ujawnia, ale mówi: "Sygnały, które otrzymaliśmy, sugerowały, że może dochodzić do dyskryminowania sprzedawców". - Dodatkowe informacje z rynku dostajemy także od przedsiębiorców, którzy dowiedzieli się o postępowaniu - dodaje.
"Rzeczpospolita" zaznacza, że dyskryminowanie sprzedawców to poważny zarzut. Oznacza, że klientom trudniej znaleźć bardziej konkurencyjne oferty, skoro na Allegro najpierw widać te promowane przez serwis. UOKiK ma prawo zakazać dyskryminujących praktyk, a także nałożyć karę, nawet do 10 proc. przychodów.