Jak podaje serwis TVN24, szajka miała być kierowana przez Dariusza J., choć on sam nie przyznaje się do bycia przywódcą grupy (przyznaje się natomiast do kradzieży). J. działał od jesieni 2015 roku - najpierw z zaprzyjaźnionym kurierem, a potem w szerszym "zespole".
Później do grupy dołączyli nawet kierownicy zespołów. Bilans działalności całej szajki to ponad tysiąc ukradzionych laptopów, a także skradzione drony, konsole do gier, telewizory, akcesoria komputerowe, zestawy kina domowego, monitory, karty pamięci, dyski twarde, czy nawigacje satelitarne. Wartość tych towarów to 4,5 mln zł.
Proceder wyszedł na jaw w lutym 2017 roku, kiedy niezamieszani w kradzieże pracownicy nie mogli doliczyć się kilkunastu dronów. Po dokładnym przejrzeniu monitoringu wyszło na jaw, że zostały ukradzione, a także kto za tym stoi.
Zamieszani w proceder byli już pracownicy Amazona usłyszeli zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się kradzieżami. Część z nich przyznaje się do winy w całości, część tylko częściowo, a niektórzy nie przyznają się wcale.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl