Pracownicy polskiej ambasady w Zagrzebiu mają w tym sezonie gorącą linię turystyczną. W czasie wakacji odbierają dziesiątki telefonów od obywateli Polski. Sprawy, których poruszają są bardzo kreatywne, ale często wykraczają poza kompetencje urzędników.
Mandaty, brzydkie kwatery, niedobre posiłki, awantury pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Z takimi sprawami Polacy dzwonią do ambasady RP w stolicy Chorwacji. Problem w tym, że często kontaktują się opiekunowie "dzieci". 20, 30, 50-letnich dzieci - dodajmy. Urzędnicy powiedzieli dość, a swój kąśliwy apel opublikowali w mediach społecznościowych.
Dlaczego mandaty nie są po polsku?
„Referat nie będzie udzielał informacji dzwoniącym z Polski krewnym, przyjaciołom, sąsiadom i innym osobom trzecim, które często nie mają pełnej wiedzy nt. problemu będącego przedmiotem rozmowy.” – czytamy w komunikacie.
*OGLĄDAJ: * *Prezydent Chorwacji jakiej nie znacie *
Telefony od bliskich to niejedyny problem, jak dowiedzieliśmy się w ambasadzie. Okazuje się też, że turyści potrafią zadzwonić w środku nocy z pytaniem, czy nazajutrz będą pożary. Nieustającą bolączką są również kwestie opłat za mandaty. Pracownicy polskiej ambasady w Zagrzebiu przypominają na swoim profilu, że:
„Językiem urzędowym w Chorwacji jest język chorwacki co znaczy, że mandaty wypisywane są w języku chorwackim, a policjanci mówią po chorwacku. Z chorwackimi policjantami można się także na ogół porozumieć w języku angielskim, ale nie należy raczej oczekiwać, że będą mówili po polsku.”
Lista osiągnięć jest dłuższa. Dowiedzieliśmy się, że nasi rodacy wpadli na pomysł wwiezienia dziecka w bagażniku, bo zapomnieli o dokumencie dla niego. Była też próba wwiezienia dziecka na paszport dla psa. Pies akurat miał paszport. A dziecko nie. Pewien Polak przyjechał także z własnym piwem. Niby nic szczególnego, gdyby nie fakt że próbówał przetransportować trunek w dwumetrowej lodówce. Pewni turyści pociągnęli kabel zasilający z hotelu na plażę (kabel wzięli z Polski).
Polska placówka dyplomatyczna przypomina też, że konsul nie pomoże we włączeniu roamingu, nie zmieni sieci telefonicznej, a także nie załagodzi kłótni małżeńskiej. Trudno. Co robić?
Ponadto, konsul ma właściwość terytorialną, a wiec może pomóc wyłącznie osobie znajdującej się na terytorium państwa jego urzędowania. Gdy podróżujemy w stronę Chorwacji, ale jesteśmy w Słowenii lub na Węgrzech, należy kontaktować się z konsulatami w Lublanie i Budapeszcie.
Ambasada do zadań specjalnych
Obywatele Polski mogą kontaktować się z ambasadą, gdy sprawa dotyczy zagrożenia dla życia lub zdrowia, wypadku, zatrzymania oraz zgonu. Urząd pomoże nam też w przypadku zagubienia dokumentu podróży. Okazuje się, że Polacy za granicą gubią tysiące paszportów i dowodów. W lipcu, w ciągu pierwszych trzech tygodni, Polacy utracili ok. 30 tys. dokumentów potwierdzających ich tożsamość.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl