Amerykańskie dowództwo w Iraku zapowiada, że dziś zakończy operację opanowania Falludży. Według Amerykanów, większość miasta kontrolują już siły koalicyjne.
Mimo deklaracji przez całą noc w różnych regionach miasta słychać było odgłosy wymiany ognia. Niedobitki rebeliantów co jakiś czas atakowały pozycje wojsk. Obecnie z miasta wypuszczane są kobiety starcy i dzieci. Wojsko zatrzymuje wszystkich mężczyzn a spośród nich wyławia rebeliantów.
Według wojskowych komunikatów w czasie tej pacyfikacji poległo około 600 bojowników a 151 wzieto do niewoli. Do tej pory nie udało się schwytać wroga publicznego numer jeden w Iraku Abu Musaba al -Zarkawiego , którego od dawna nie ma w mieście. Jest on odpowiedzialny za wiele zamachów , porwań i morderstw obcokrajowców. Na jednej ze stron internetowych ukazało się nagranie , w którym Zarkawi wzywa do dalszej walki. Mówi do bojowników z Falludży, że modli się do Boga, by zwyciężyli w ich dżihadzie.
Straty po stronie wojska amerykańskiego to 22 zabitych i 170 rannych. Jeżeli dziś uda się zakończyć działania wojskowe związane z opanowywaniem miasta to spokój w Falludży ostatecznie zaprowadzony będzie w ciągu 10 dni - twierdzi wojsko.