Rząd Stanów Zjednoczonych płaci 130 tysięcy dolarów miesięcznie za wynajęcie pomieszczeń w Trump Tower dla biura wojskowego wspierającego Biały Dom - donosi Wall Street Journal.
Chodzi o budynek w Nowym Jorku, gdzie jeszcze kilka miesięcy temu mieszkała rodzina prezydenta Donalda Trumpa. Zajmowali apartament na trzech ostatnich kondygnacjach wieżowca. W budynku mają swoje mieszkania także inne znane osoby, na przykład piłkarz Cristiano Ronaldo.
Jak donosi Wall Street Journal, budynek zyskał kolejnego lokatora. Gazeta dotarła do dokumentów, zgodnie z którymi rząd zgodził się zapłacić 2,39 mln dol. za wynajem powierzchni. Umowa obowiązuje od kwietnia tego roku do września 2018 r. To oznacza, że rząd płaci 130 tys. dol. miesięcznie. Redakcja wskazuje, że to więcej niż rynkowa stawka dla luksusowych apartamentów o podobnej powierzchni i standardzie.
Pomieszczenia mają być wykorzystywane przez amerykańską armię do zapewnienia usług, które zawsze muszą być blisko prezydenta. Chodzi między innymi o możliwość szybkiej autoryzacji przez głowę państwa ataku nuklearnego.
Rzeczniczka Administracji Usług Ogólnych, czyli agencji negocjującej umowy biurowe dla rządu, zapewniła, że pomieszczenia zostały wynajęte od osoby niezwiązanej z Trump Organization. Taka odpowiedź sugeruje, że pieniądze nie trafią do prezydenta.
Warto przy tym pamiętać, że prezydent Donald Trump nie mieszka w wieżowcu od czasu objęcia urzędu. W lutym władze Nowego Jorku poinformowały, że wydały 24 mln dolarów na ochronę Trump Tower między elekcją a zaprzysiężeniem Donalda Trumpa. Daje to302 tys. dol. dziennie.