Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową, choć na biurku miał opinię prawną mówiącą o możliwym złamaniu Konstytucji i niektórych ustaw. Kancelaria prezydenta na początku stycznia chciała się dowiedzieć, czy uniemożliwienie posłom zgłaszania wniosków formalnych jest problemem. I przed 10 stycznia prezydent już wiedział, że mogło dojść do złamania prawa. Opinię sporządził prawnik współpracujący z Lechem Kaczyńskim.
Jak już informowaliśmy w WP money - 4 stycznia Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy zleciła opinię prawną dotyczącą legalności uchwalenia budżetu. Ekipa prezydenta chciała wiedzieć, czy "uniemożliwienie przez posłów składania innym posłom wniosków formalnych (w czasie III czytania) ma wpływ na tryb uchwalenia ustawy, skutkując jej niezgodnością z Konstytucją".
Opinię sporządził prof. Dariusz Dudek. Pracuje na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim im. Jana Pawła II. Jest specjalistą prawa konstytucyjnego. Prof. Dariusz Dudek w 2009 roku współpracował blisko z kancelarią prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To właśnie prof. Dudek pisał stanowisko Kancelarii w znanym sporze kompetencyjnym pomiędzy prezydentem Lechem Kaczyńskim a premierem Donaldem Tuskiem. Spór przed Trybunałem Konstytucyjnym był niejako zwieńczeniem "sporu o krzesła" Kaczyńskiego i Tuska w Brukseli. Profesor na potrzeby sprawy przygotował ponad 20-stronicowe pismo procesowe.
W WP money czekamy na treść opinii od 16 lutego. Kancelaria nie odpowiedziała jeszcze na nasz wniosek o udostępnienie informacji publicznej i właśnie kończy jej się czas. W tym samym zapytaniu prosiliśmy o informację, czy jest to jedyna analiza prawna, którą w tym temacie zleciła Kancelaria Prezydenta. Poprosiliśmy o konkrety. I wciąż czekamy.
Treść analizy prof. Dudka poznaliśmy dzięki jednemu z użytkowników Twittera. Łukasz Hajek poprosił o opinię po naszej publikacji o podpisanej z prof. Dudkiem umowie - nasz wniosek już wtedy dawno leżał w Kancelarii Prezydenta. Co ciekawe, "Łukasz Hajek" dostał umowę wyraźnie szybciej. Całą odpowiedź wrzucił do sieci.
Z analizy prof. Dariusza Dudka wynika jednoznacznie, że niedopuszczenie posłów opozycji do zgłaszania wniosków formalnych może być uznane za złamanie prawa. I taka ustawa może być zakwalifikowana jako niekonstytucyjna. Warto zaznaczyć, że prof. Dudka nie odnosił się do konkretnej sytuacji. Pytanie, które mu zadała Kancelaria było bardzo ogólne. Nie ma jednak wątpliwości, że chodzi o wydarzenia z 16 grudnia.
Fragment opinii prof Dariusza Dudka. Całość do znalezienia tutaj
"W sytuacji niewątpliwego ustalenia dowodowego *(np. poprzez analizę zapisu z kamer monitoringu na terenie Sejmu), *bądź bardzo dużego uprawdopodobnienia (np. na podstawie przekazanych przez posłów autorów niedopuszczonych do złożenia i rozpoznania wniosków formalnych oświadczeń na ręce Marszałka Sejmu, Prezydenta, bądź zawiadomienia organów do organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa) *hipotezy, iż w toku konkretnego posiedzenia doszło ze strony określonych posłów do realnego uniemożliwienia innym posłom złożenia wniosków formalnych, wypełniałoby to znamiona faktycznego, choć przemijającego, a przy tym ewidentnie bezprawnego pozbawienia danych posłów możliwości wykonywania mandatu poselskiego" - *pisze prof. Dudek w opinii na temat legalności budżetu.
src="http://static1.money.pl/i/h/116/art413812.JPG"/>Fragment opinii prof Dariusza Dudka. Całość do znalezienia tutaj
I dalej: "Niezależnie od przedmiotu i celu tych wniosków formalnych, bezprawne pozbawienie ich autorów, stanowiących jakąś cześć grona parlamentarzystów - posłów na Sejm RP, możliwości aktywnego uczestniczenia w konkretnej, kulminacyjnej fazie postępowania ustawodawczego w toku trzeciego czytania projektu - może być uznane za naruszenie reguł konstytucyjnych".
Prof. Dudek kończy analizę w taki sposób: *Ustawa podjęta w taki sposób, z naruszeniem wskazanych wymogów prawnych: konstytucyjnych, ustawowych i regulaminowych - może być zakwalifikowana jako uchwalona niezgodnie z Konstytucją. *
Analiza - zgodnie z umową podpisaną z prof. Dariuszem Dudkiem - miała być sporządzona do 10 stycznia. Warto przypomnieć, że ostatecznie prezydent podpisał ustawę budżetową 13 stycznia.
Wątpliwości wokół ustawy budżetowej na 2017 roku to efekt wydarzeń w Sejmie z 16 grudnia. Wykluczenie z obrad posła Michała Szczerby z Platformy Obywatelskiej przez marszałka Marka Kuchcińskiego sprowokowało opozycję do zablokowania mównicy sejmowej i rozpoczęcia protestu.
Głosowanie zostało przez Kuchcińskiego przerwane i zwołane ponownie wieczorem, ale już w Sali Kolumnowej. Wyraźnie gorzej przygotowanej. Obrady i głosowanie potoczyło się w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Na sali znaleźli się niemal wyłącznie tylko posłowie PiS i nie wpuszczono mediów. Opozycja argumentowała, że nie mogła zadawać pytań i zgłaszać wniosków formalnych. I właśnie to sprawdzał prof. Dudek.
Dlaczego jest to tak ważne? Zgłaszanie wniosków formalnych jest częścią prac posła. To podstawowe prawo, ale i obowiązek parlamentarzysty. Wśród nich jest właśnie wyrażanie stanowiska i zgłaszanie wniosków podczas prac. Niedopuszczenie jednego z posłów przez innego z posłów do aktywnego wykonywania mandatu jest ograniczeniem nie tylko nietykalności, ale również praw i obowiązków posła. Takie działanie prof. Dudek nazywa wprost nielegalnym.
Warto więc przypomnieć, że posłowie opozycji od dawna nie tylko utrzymują, ale również przedstawiali nagrania wideo wskazujące, że nie mogli zgłaszać wniosków formalnych. Dlaczego? Bo niektórzy posłowie Prawa i Sprawiedliwości nie chcieli ich przepuścić.
Prod. Dudek wskazuje, że nadzwyczajne okoliczności konkretnego posiedzenia Sejmu (np. nie odbywanie w sali posiedzeń plenarnych) nie tylko nie zmniejszają, ale wprost przeciwnie: wymagają zwiększonej staranności w zapewnieniu prawidłowego przebiegu posiedzenia, przede wszystkim po stronie Marszałka Sejmu, którego zadania gwarancyjne w tej mierze wynikają wprost z Konstytucji". Skontaktować się z prof. Dudkiem próbowaliśmy już przy poprzedniej publikacji. Za pośrednictwem formularza elektronicznego na uczelni wysłaliśmy mu wiadomość.
Trzeba dodać, że o tym, czy ustawa budżetowa ostatecznie jest niezgodna z Konstytucją może przesądzić już tylko Trybunał Konstytucyjny. Prezydent Andrzej Duda nie zdecydował się na skierowanie jej do TK. Choć jeszcze w grudniu rozważał taką możliwość.
Warto dodać, że krytycznie o sposobie przegłosowania ustawy budżetowej wypowiedział się nie tylko prof. Dariusz Dudek. Wcześniej robili to też inni konstytucjonaliści.
- Ustawa budżetowa jest jedną z najważniejszych. Myślę, że ta sprawa powinna trafić do Trybunału. Dużo lepiej byłoby, gdyby prezydent skorzystał ze swoich kompetencji - oceniał w WP money dr Ryszard Balicki.
- Uchwalony w ten sposób budżet może zaszkodzić Polsce. Świat biznesu lubi stabilność i przewidywalność. Która poważna firma będzie chciała inwestować w kraju, w którym władza ma tak lekceważący stosunek do prawa? - pytał z kolei prof. Marek Chmaj. - Prawda jest taka, że obóz rządzący mógł przegłosować ustawę budżetową dokładnie w takim samym kształcie także z udziałem opozycji, bo ma w Sejmie większość. Ale nie może tego robić z pogwałceniem litery prawa - podkreślał.