Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Blackout nam nie grozi? Wiceminister: system mamy stary, ale bezpieczny

9
Podziel się:

Polska infrastruktura przesyłu energii jest w "zaawansowanym" wieku, a wiele jej elementów ma ponad 40 lat. Ale system elektroenergetyczny jest bezpieczny - zapewnia wiceminister energii Andrzej Piotrowski.

Blackout nam nie grozi? Wiceminister: system mamy stary, ale bezpieczny
(markusspiske/pixabay.com/CC0)

W odpowiedzi na interpelację posłanki Iwony Michałek Piotrowski napisał, że ponad 70 proc. napowietrznych linii średnich napięć wybudowano ponad ćwierć wieku temu i od tego czasu nie były wymieniane czy modernizowane. Poddawano je jedynie koniecznym przeglądom i remontom.

W przypadku sieci dystrybucji energii elektrycznej najbardziej zużyte są linie napowietrzne wysokiego napięcia - 110 kV i sieci średnich napięć. "Tylko o liniach kablowych (czyli wkopanych w ziemię) 110 kV i średnich napięć oraz liniach napowietrznych niskich można powiedzieć, że charakteryzują się w większości wiekiem poniżej 25 lat" - napisał wiceminister.

Więcej prądu będzie szło pod ziemią

Dodał, że 6,2 proc. nowych linii średnich napięć to linie napowietrzne, 28 proc. to linie kablowe. W jego opinii proporcja ta wskazuje, że coraz częściej będą powstawały właśnie linie kablowe, choć na etapie budowy jest to rozwiązanie droższe.

"W tym przypadku decydująca jest większa niezawodność tych linii oraz łatwiejsze do pokonania formalnoprawne przygotowanie całego procesu realizacji inwestycji - napisał Piotrowski.

Zobacz także: Zobacz też: Koniec z postarzaniem sprzętu?

"Stosunkowo duży udział nowych linii napowietrznych niskich napięć wynika z wymiany linii z przewodami bez izolacji (tj. najstarszych) na linie z przewodami izolowanymi. W przypadku transformatorów, a szczególnie średnich i niskich napięć, można zauważyć, że korzystanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko powoduje, że liczba najstarszych transformatorów o największych stratach jest coraz mniejsza"- zaznaczył.

"System jest bezpieczny"

Piotrowski zapewnił, że Krajowy System Elektroenergetyczny jest bezpieczny.

"Poziom rezerwy mocy dostępnej dla Operatora Systemu Przesyłowego przekracza wymagany próg 18 proc. krajowego szczytowego zapotrzebowania na moc, a przyjęte procedury na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa pracy KSE zapewniają bezpieczne dostawy energii elektrycznej do odbiorców końcowych. Aktualne zapotrzebowanie szczytowe na moc w KSE oscyluje wokół 22 000 MW w szczycie rannym i około 20 000 MW w szczycie wieczornym. Natomiast całkowita rezerwa mocy dostępnej dla OSP mieści się w przedziale 4000 - 6000 MW" - podkreślił wiceszef resortu energii.

Jednak biorąc pod uwagę sytuację sierpnia 2015 r., kiedy to z powodu braku odpowiedniej ilości mocy w systemie - operator sieci - Polskie Sieci Elektroenergetyczne zdecydowały o ograniczeniach w poborze energii dla niektórych odbiorców, podjęto szereg działań, które maja nas zabezpieczyć przed powtórką z sierpnia 2015 r.

Piotrowski wymienił m.in. oddany pod koniec 2015 r. tzw. most energetyczny Polska - Litwa, którego moc wynosi 500 MW. Dokonano też zakupu usługi interwencyjnej rezerwy zimnej na okres 2016 - 2017 z opcją przedłużenia do 2019 r. Mechanizm interwencyjnej rezerwy zimnej polega na tym, że operator systemu, czyli PSE - płaci właścicielowi bloków za utrzymywanie ich w gotowości do uruchomienia na polecenie operatora podczas okresów deficytu mocy. Zakontraktowana moc jednostek wytwórczych to kolejne 830 MW. Zamontowano też tzw. przesuwniki fazowe na polsko - niemieckiej granicy, dzięki którym możemy bronić się przed niechcianymi przepływami kołowymi prądu z Niemiec, który zapycha nasz system.

Uruchomione też zostały rezerwy mocy w jednostkach, które nie są sterowane centralnie, ale które mogą podjąć prace na rzecz systemu, gdyby zaszła taka potrzeba. Rezerwa ta wynosi kolejne 300 MW. Operator polskiego systemu - Polskie Sieci Elektroenergetyczne uruchomiły też usługę DSR - to mechanizm polegający na tym, że odbiorca energii - dobrowolnie - podejmuje się ograniczenia pobierania jej w czasie, gdy system jest najbardziej obciążony, a korzysta z niej wtedy, gdy prądu jest pod dostatkiem. Za taką postawę odbiorca jest wynagradzany od wytwórcy czy dystrybutora i to zarówno za gotowość, jak i faktyczne ograniczenie. DSR daje kolejne 300 MW mocy. Do tego dochodzi zwiększenie możliwości importu.

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
aaa1
7 lat temu
1) Co on pieprzy? Przecież wszystko jest w ruinie - tak mówiła p. Premier; czyżby kłamała? 2) Ze słów tego vice wynika, że gdyby nie wybudowano linii za komuny, to teraz byśmy siedzieli przy łuczywie czy lampce oliwnej; co na to nadprezes?
Oleg
7 lat temu
Na razie to energetyka ma ważniejsze sprawy niż inwestycje. Pieniądze są potrzebne na górnictwo i socjal więc stan wszystkich linii przesyłowych automatycznie "się poprawił"
wac
7 lat temu
Bruk brukowi nierówny. Nie wierzę, żeby krzywda spotkała matki z drobnymi dziećmi zdane na pastwę pijanych ,,konkubentów" i tępych ,,doradców społecznych z gminy". A dziwne typy od lat niepłacące ŻADNYCH rachunków ( el maja wcięte z druta, a Elektrownia dała sobie spokój - oczywiście NA NASZ KOSZT) - dlaczegóżby nie wywieźć ich gdziekolwiek zamiast wciąż zrzucać się na ich utrzymanie??
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
Qazpoi
7 lat temu
Linie są projektowane na 80 lat (taki okres przyjmuje się na amortyzację), więc 40 lat to nie wiek zaawansowany, a średni.
kit
7 lat temu
kable pod ziemią tez się psuja i to jest dopiero koszt jak chłop nie w puści na pole żeby naprawić
prawiezaratus...
7 lat temu
[QUOTE] Dodał, że 6,2 proc. nowych linii średnich napięć to linie napowietrzne, 28 proc. to linie kablowe. [/QUOTE] korekta pilnie potrzebna
hehehhehehehe
7 lat temu
a załóż się że tak.........
Konopnicki
7 lat temu
Mamy problemy z przepływami kołowymi prądu z Niemiec. Czyli Bawaria nie inwestuje w sieci przesyłowe. Powinni płacić pieniądze Polsce i Czechom, za udostępnianie naszych sieci.