Skąd PO weźmie pieniądze na deklarowane przez Grzegorza Schetynę 500+ na każde dziecko i wypłatę trzynastej emerytury? - Z wzmocnienia wzrostu gospodarczego. Jeden punkt procentowy więcej wzrostu to 80 mld zł więcej w portfelach Polaków - odpowiada prof. Andrzej Rzońca w "Dzień Dobry WP". Zdradził również, jak PO chciałaby zmienić 500+ oraz stwierdził, że "Mateusz Morawiecki nie potrafi rozróżnić strażaka od podpalacza".
- Platforma zaznacza, że te obietnice, które rodzą nowe wydatki będą realizowane wtedy, gdy zostanie wzmocniony wzrost gospodarczy - podkreślił. prof. Andrzej Rzońca. - To oznacza bowiem więcej pieniędzy w portfelach ludzi.
Doradca ekonomiczny PO nie zgadza się, jakoby partia uległa populizmowi. - Kiedy PO rządziła, to podniosła wiek emerytalny, żeby rozbroić bombę demograficzną. PiS obniżając wiek jeszcze ją "podgrzał" - powiedział. - Musimy poszukiwać takich rozwiązań, by urealnić wiek emerytalny. To znaczy zachęcić Polaków do pozostania dłużej na rynku pracy.
Jednym ze sposobów, by Polacy pracowali dłużej, ma być 13. emerytura. - Chcemy ją silnie powiązać ze stażem pracy, tzn. im dłużej ktoś pracował, tym jego 13. emerytura będzie wyższa. Ma być wypłacana co roku - zapowiedział prof. Rzońca.
Rzońca podkreślił, że PO przedstawiła dekalog gospodarczy, czyli 10 punktów, które mówią o tym, jak wzmocnić wzrost PKB. - To są na razie ramy programowe - przyznał.
500+ tylko dla pracujących?
Prof. Rzońca przyznał również, co PO planuje w kontekście sztandarowego programu PiS - Rodzina 500+. - Program utrwala biedę, dlatego, że deaktywizuje zawodowo. Dlatego trzeba go zmodyfikować tak, żeby tego nie robił. Chociażby w ten sposób, żeby wypłacać świadczenie tylko tym rodzicom, którzy pracują.
Nie wiadomo na razie, jak w szczegółach miałby wyglądać program w wersji PO. Chodzi choćby o to, czy musiałby pracować tylko jeden z rodziców, czy oboje. - To kwestia do doprecyzowania - powiedział doradca ekonomiczny PO.
Prof. Rzońca w "Dzień Dobry WP" mówił, że PiS zadłuża Polskę i to za jego sprawą dług publiczny przekroczył bilion złotych. Nie zgadza się przy tym z sugestiami wicepremiera Morawieckiego, który mówił, że ta granica została przekroczona za czasów PO, tylko została sztucznie przesunięta przez nacjonalizację OFE.
- Mateusz Morawiecki nie potrafi rozróżnić strażaka od podpalacza - obaj mają do czynienia z ogniem, ale w inny sposób - ripostował prof. Rzońca. - PO hamowała przyrost długu. Natomiast Morawiecki zadłuża w czasach dobrej koniunktury.
PO chce debaty
Co z debatą gospodarczą, do której wezwali przeciwników politycznych politycy PO? - Powinniśmy debatować na temat tego, jak zawrócić Polskę z drogi greckiej - mówi prof. Rzońca, porównując kierunek zmian w Polsce do tych, które kilka lat temu zaszły w Grecji, dziś trawionej przez poważny kryzys finansowy. - Apeluję do Mateusza Morawieckiego, by stanął do debaty, bo to co się dzieje teraz, musi się zmienić.
Doradca ekonomiczny PO nie zgadza się z tym, że wskaźniki ekonomiczne są obecnie najlepsze od lat. Jego zdaniem wiele z nich to dopiero zapowiedzi, nie zaś realne wartości. Tak jest chociażby w inwestycjach. - Dojście do władzy PiS było dla inwestycji większym uderzeniem niż globalny kryzys finansowy - stwierdził.
- Jeśli nie odsuniemy PiS od władzy, to Polska stoczy się do grupy krajów biednych - spuentował*. *