"Byłem głupi" - przyznawał rok temu Andrzej Sapkowski, komentujący sprzedaż praw do "Wiedźmina". Nieoficjalnie mówi się, że dostał od Metropolis Software, czyli spółki, którą CD Projekt przejęło w 2008 roku, kwotę równą przeciętnemu rocznemu wynagrodzeniu. Wtedy było to około 15 tys. zł, a na dzisiejsze realia to 58 tys. zł brutto lub 41 tys. zł netto.
Prawnicy Sapkowskiego domagają się od twórców gry 60 mln złotych. W piśmie wzywającym do zapłaty powołują się na art. 44 prawa autorskiego: "W razie rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcy, twórca może żądać stosownego podwyższenia wynagrodzenia przez sąd".
Jak mówią w rozmowie z Pulsem Biznesu prawnicy, to przepis bardzo rzadko wykorzystywany. Spór pomiędzy Sapkowskim a CD Projekt byłby pierwszą dużą sprawą, wytoczoną z tego artykułu.
- Orzecznictwo związane z tym artykułem jest bardzo skąpe. Zaledwie kilka spraw było rozstrzyganych w oparciu o wspomniany art. 44. Uczestniczyłam w jednej z nich, w której autor ilustracji do lektury szkolnej domagał się podwyższenia wynagrodzenia. Pozew został oddalony, ponieważ nie było żadnych przesłanek co do tego , że to właśnie ilustracje wpłynęły na sukces sprzedażowy - mówi prof. dr hab. Elżbieta Traple z kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.
Zdaniem prawników, wyrok korzystny dla Sapkowskiego może oznaczać lawinę podobnych pozwów. Zwłaszcza, że w branży kreatywnej panuje duża konkurencja, a twórcy często poszukują dodatkowych źródeł finansowania.
- Często zgłaszają się do nas podmioty z problemami wynikającymi z tego, że umowy, na podstawie których nabyli kiedyś prawa autorskie, zawierały luki, które starali się wykorzystać zbywcy takich praw. Jeśli teraz na rynek pójdzie mocny sygnał: "sprawdźcie, ile zarobił producent na waszych utworach, a ile wy", to może doprowadzić do wielu sporów, które nie są dobre dla stabilności obrotu - mówi w rozmowie z Pulsem Biznesu Mikołaj Sowiński z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
CD Projekt uważa, że żądanie Sapkowskiego jest bezpodstawne zarówno co do zasady, jak i wysokości. "Spółka w sposób ważny i zgodny z obowiązującymi przepisami, nabyła prawa do utworów pana Andrzeja Sapkowskiego, m.in. w zakresie niezbędnym do wykorzystania ich w ramach tworzonych przez spółkę gier, regulując uzgodnione w umowach wynagrodzenia" - wyjaśnia CD Projekt w komunikacie.
Czytaj też: Sapkowski może żądać dwa razy więcej. Sprawdziliśmy, ile "Wiedźmin" jest faktycznie wart
Firma deklaruje, że zależy jej na utrzymywaniu dobrych relacji z autorem dzieł, które stały się inspiracją dla jej twórczości, a jej zarząd dołoży szczególnych starań, sprawa została rozwiązana polubownie. Zastrzega jednak, że takie rozwiązanie musi szanować wcześniej uzgodnione intencje stron i zawarte umowy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl