- Ja lubię informować o faktach, nie lubię spekulować - dodał.
Spekulacje o ewentualnej dymisji minister Streżyńskiej zaczęły się, po jej wypowiedzi w Radiu Zet, że nie zawsze zgadza się ze wszystkimi decyzjami rządu. - Nie zgadzam się oczywiście z niektórymi rozwiązaniami, przy czym przyjmuję również do wiadomości, że w konkretnych dziedzinach, takich bardzo wyspecjalizowanych mogę nie mieć racji, działam na instynkt, wydaje mi się - mówiła minister.
Z konkretnych przykładów podała jedynie militaryzację cyberbezpieczeństwa. - To nie jest konflikt z Antonim Macierewiczem (...) tylko konflikt o zasady o podstawy podejścia do cyberbezpieczeństwa, które ma dwa oblicza - zastrzegła jednocześnie.
Pytana, czy ministerstwo obrony narodowej zanadto próbuje rozszerzyć swoje władztwo w tej dziedzinie odparła: "Tak. Zdecydowanie uważam, że nie wszystko mu podlega i jest wiele takich zadań, które związane są z ochroną przeciętnego obywatela, które po prostu nie będą nigdy w kwestii MON-u".
Do wypowiedzi Anny Streżyńskiej odniosła się w środę premier Beata Szydło. - Nie rozumiem wypowiedzi pani minister Streżyńskiej, bo ona nie podnosiła nigdy na posiedzeniach rządu wątpliwości, co do wprowadzanych przez rząd propozycji i projektów - mówiła premier.
Beata Szydło zapowiedziała także, że spotka się z ministrami, by im przypomnieć o zasadach panujących w rządzie.