To pierwsza tak krytyczna wypowiedź minister. I już skrytykowana przez PiS.
Streżyńska w internetowej części programu "Gość Radia ZET" była pytana o to, jak ocenia dotychczasowe rządy Prawa i Sprawiedliwości. - Dobrze. Nigdy nie doszło do takiej sytuacji, że chciałabym "rzucić papierami" i powiedzieć, że to przekracza moje zdolności akceptacji - odparła.
Dopytana, kiedy była najbliżej "rzucenia papierami", powiedział:
- Zasadniczo uważam, że więcej powinniśmy stawiać na rozwój, niż na wydatki socjalne. Dodała, że w tej kwestii, często nie zgadza się z innymi członkami rządu.
Zdaniem Streżyńskiej "filozofia socjalna wypełniania wszystkich obietnic wyborczych w pierwszym roku, jest trudna do akceptacji".
- Powinniśmy najpierw zarobić na te wydatki i te decyzje korzystne dla społeczeństwa i dopiero później ich dokonywać - argumentowała minister. - Nie możemy jako rząd dawać sygnału, że najważniejsze jest zrealizowanie obietnic wyborczych, a mniej ważne prowadzenie racjonalnej gospodarki finansowej - dodała.
Pytana, czy ma na myśli program 500 plus, odparła, że "rząd był winien go społeczeństwu, żeby wyrównać szanse również tych, którzy są w gorszej sytuacji".
Obniżenie wieku emerytalnego? Zdaniem gościa Radia Zet było ono przedwczesne, ponieważ Polski jeszcze na to nie stać. _ _
- Najpierw powinniśmy zarobić na te wydatki, a dopiero potem dokonywać zmian. To ma bardzo ważny aspekt pedagogiczny. Ludzie powinni wiązać fakty, że żeby wydać pieniądze trzeba je najpierw mieć – mówi Anna Streżyńska.
Co na to PiS?
W TVN24 Mariusz Błaszczak stwierdził, że odnosi wrażenie, że minister co innego mówi w mediach, a co innego na rządzie.
– Wczoraj byłem na Radzie Ministrów i pani minister Streżyńska nie wypowiadała się, nie zabierała głosu. Ja odnoszę takie wrażenie, że co innego pani minister mówi w mediach, a co innego na Radzie Ministrów. To dysonans - stwierdził minister spraw wewnętrznych w "Jeden na jeden” w TVN24.
To nie jedyna krytyczna wypowiedź wobec zaskakujących słów minister cyfryzacji.
- Dużo lepiej byłoby gdyby Streżyńska dyskutowała o swoich wątpliwościach wewnątrz, we właściwym gronie - powiedziała z kolei Beata MazurekMazurek w Radiu Zet.
Rzeczniczka PiS stwierdziła, że jeśli minister Streżyńska nie akceptuje tego, co robi polski rząd, to "dziwię się dlaczego jest jedną z jego twarzy"
- Nie ma sporu kompetencyjnego pomiędzy ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem, a minister cyfryzacji Anną Streżyńską - powiedział w środę rzecznik rządu Rafał Bochenek. Dodał, że przepisy dookreślają kto nadzoruje poszczególne podmioty i spółki.
Bochenek pytany w środę w Radiu Plus, czy pomiędzy ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem a minister cyfryzacji Anną Streżyńską występują jakieś spory kompetencyjne odparł: "w tym momencie nie ma".
- Przepisy dookreślają kto nadzoruje poszczególne spółki, poszczególne podmioty i tutaj nie ma żadnego sporu kompetencyjnego. Wszystko jest dookreślone prawnie - powiedział rzecznik rządu.
We wtorek minister cyfryzacja Anna Streżyńska w Radiu Zet powiedziała, że nie zawsze zgadza się ze wszystkimi decyzjami rządu np. o militaryzacji cyberbezpieczeństwa.
- To nie jest konflikt z Antonim Macierewiczem, tylko konflikt o zasady o podstawy podejścia do cyberbezpieczeństwa, które ma dwa oblicza - dodała.
Pytana, czy ministerstwo obrony narodowej zanadto próbuje rozszerzyć swoje władztwo w tej dziedzinie odparła: - Tak. Zdecydowanie uważam, że nie wszystko mu podlega i jest wiele takich zadań, które związane są z ochroną przeciętnego obywatela, które po prostu nie będą nigdy w kwestii MON-u - powiedziała..