Pełniący obowiązki ministra sprawiedliwości Tunezji Ferhat Horszani ubolewał, że rezultaty współpracy międzynarodowej w odzyskiwaniu pieniędzy i walce z korupcją są od lat niewystarczające, a częściowo powodem są przeszkody natury prawnej.
Podczas obrad forum w kurorcie Hammamet nie był w stanie podać wielkości kwoty odzyskanej przez Tunezję ani też całkowitej kwoty pieniędzy zrabowanych przez rodzinę dyktatora Zina el-Abidina Ben Alego, który został obalony w styczniu 2011 r. przez jaśminową rewolucję. Ale wiadomo, że w 2013 roku Tunezja odzyskała od Libanu 28 mln dolarów zdefraudowanych przez klan Ben Alego.
- Egipt zdołał odzyskać tylko minimalną część z uwagi na nieuzasadnione żądania i argumenty wysuwane przez kraje, gdzie te pieniądze się znajdują - ubolewał egipski minister sprawiedliwości Ahmet el-Zend.
- Odpowiedzieliśmy na wszystkie oczekiwania tych krajów, ale bez rezultatów. Te kraje korzystają z tych pieniędzy i nie zważają na międzynarodowe konwencje, stosując wyłącznie swoje własne prawodawstwo - mówił el-Zend.
Według jego zastępcy Adela el-Saida, w przypadku Egiptu chodzi o kwotę ok. 900 mln dolarów zrabowanych przez byłego prezydenta Hosni Mubaraka.
Katarski prokurator generalny Ali al-Mari ze swojej strony ubolewał, że "kraje, w których znajdują się te pieniądze, odmawiają udzielania precyzyjnych informacji". - Nie ma żadnej współpracy. Trzeba wywrzeć presję polityczną na te kraje. Wiele jest jeszcze do zrobienia - dodał.
W ubiegłym roku podczas trzeciej edycji forum w Genewie rząd szwajcarski poinformował, że zwrócił 1,5 mld euro zainteresowanym krajom.
Arabskie forum odzyskiwania aktywów zostało powołane do życia po arabskiej wiośnie, w 2012 roku z inicjatywy USA, które przewodziły wówczas pracom G8, grupy najbogatszych krajów świata. Tegoroczna edycja była współorganizowana przez Tunezję, Katar i Niemcy, które przewodniczą G7.