Money.pl: Ceny ropy naftowej w ciągu ostatnich kilku dni znacznie spadły. Obecnie za baryłkę należy zapłacić nieco ponad 90 dolarów. Jakie perspektywy rysują się przed wyceną _ czarnego złota _ na rynkach światowych?
Szymon Araszkiewicz, e-petrol.pl: Ceny ropy naftowej spadają mniej więcej już od połowy lipca. Teraz dodatkowo nałożyła się fatalna sytuacja na rynkach finansowych powodując dalszy odpływ inwestorów. Spodziewam się, że w ciągu miesiąca może dwóch, cena baryłki ropy naftowej będzie jednak oscylować w granicach 90-100 dolarów.
Money.pl: Zmiany na rynku ropy naftowej nie zawsze przekładają się na spadek cen już przetworzonego surowca na stacjach paliwowych. Jak szybko dochodzi do redukcji cen detalicznych?
Szymon Araszkiewicz: Jeżeli dochodzi do silniejszych spadków cen ropy to najszybciej dochodzi do zmian na rynku hurtowym. W przypadku dużych stacji paliw, to w zależności od zapasów w zbiornikach ceny detaliczne mogą zostać obniżone w ciągu kilku dni. Natomiast mniejsze stacje gdzie ten ruch jest mniejszy właściciele ich mogą zareagować na spadki nieco później. Należy jednak pamiętać, że decydujące znaczenie przy ewentualnych obniżkach cen paliw na naszych stacjach będzie miała stabilność złotego.
Money.pl: Ceny paliw na stacjach już spadały, ale w ostatnim czasie jednak nie widać dalszych ruchów. Myśli Pan, że to w najbliższym czasie się zmieni?
Szymon Araszkiewicz: Spadki cen na stacjach zostały rzeczywiście w pewnym momencie powstrzymane ze względu na osłabiającą się krajową walutę - szczególnie w stosunku do dolara. W tej chwili jednak złoty zyskuje na wartości i uważam, że należy oczekiwać powrotu spadków cen benzyny i oleju napędowego. Myślę, że późną jesienią ceny obu paliw będą kształtowały się na stacjach paliw na poziomie 4,20-4,25 zł za litr.