Arena.pl nie będzie trzecim portalem notowanym na GPW: apetyt na pieniądze z rynku okazał się zbyt duży i emisja publiczna zakończyła się fiaskiem. Główną przyczyną porażki portalu okazała się informacja o możliwości wycofania się Tel-Energo, operatora sieci szkieletowej, ze spółki z portalem. W Tel-Energo trwa zaś prywatyzacyjna rozgrywka z udziałem czołowych polityków.
Nagonka konkurentów, niepewna sytuacja związana ze zmianą zarządu w Tel-Energo, apetyt na znacznie większe pieniądze niż Interia i Hoga, które wcześniej wystartowały na GPW - to wszystko sprawiło, że emisja publiczna Areny zakończyła się fiaskiem.
Jednak zdecydowanie najbardziej portalowi zaszkodził jednak list wysłany w niedzielę do mediów przez szefa Tel-Energo.
- Nie ma możliwości kontynuowania działalności spółki E-connections w dotychczasowym, wyjątkowo niekorzystnym dla Tel-Energo kształcie - poinformował Jerzy Urbanowicz, który od niedawna zasiada na fotelu szefa Tel-Energo.
E-connections miała świadczyć usługi dostępowe do Internetu, a z każdego połączenia do sieci korzystałaby również Arena. W ten sposób portal uzasadniał szanse na osiągnięcie pokaźnych przychodów już w ciągu dwóch lat. Na inwestycję w E-connections Arena chciała też przeznaczyć gros środków pozyskanych z emisji.
Ani Jerzy Urbanowicz, ani właściciel Tel-Energo (PSE), nie sprecyzowali, co w umowie jest tak niekorzystne dla operatora drugiej co do wielkości sieci szkieletowej w Polsce.
- Na zadane pytanie, dlaczego umowa jest 'wyjątkowo niekorzystna dla Tel Energo' nie uzyskaliśmy żadnego wyjaśnienia - powtarzali w poniedziałek i wtorek szefowie Areny.
Decyzja polityczna
Pojawienie się takiej informacji musiało zmrozić potencjalnych inwestorów. Nieoficjalnym powodem wysłania takiego oświadczenia są rozgrywki w łonie AWS, której politycy chcą sprywatyzować Tel-Energo jeszcze przed wrześniowymi wyborami. Głównym kandydatem do przejęcia spółki od Skarbu Państwa miałby być Polkomtel (operator sieci komórkowej Plus GSM).
Analitycy już wcześniej ostrzegali, że spółka z Tel-Energo jest obarczona dużym ryzykiem politycznym, a wiele projektów tego operatora zawaliło się właśnie z powodu rozgrywek pozabiznesowych.
Dla wielu analityków pomysł Areny był interesujący, ale oczekiwania właścicieli co do wysokości środków z emisji były według nich zdecydowanie wygórowane.
- Jak spółka, która w 2000 roku osiągnęła 800 tys. zł przychodów może próbować wyciągnąć z rynku 80 mln zł, czyli sto razy więcej? Arena nie miała ani osiągnięć, ani jasno sprecyzowanego, dającego nadzieje na sukces biznesplanu, ani potencjału - mówi bez ogródek Dorota Ubysz, analityk SG.
Druga liga
Nie wiadomo, czy Arena będzie próbowała skarżyć Tel-Energo w sądzie o zerwanie umowy. Wczoraj spółka poinformowała o podpisaniu umowy pożyczki 60 mln zł dla E-connections. Fiasko emisji oznacza, że portal będzie musiał poważnie rozważyć dalszą drogę rozwoju. Druga liga portali horyzontalnych nie ma bowiem szans na utrzymaniu się na rynku, a bez Tel-Energo i pieniędzy, Arena ma małe szanse na awans do ekstraklasy.