Prokuratura zarzuciła 50-letniej Michalinie K. spowodowanie katastrofy. Kobieta wiedziała o nadjeżdżającym pociągu relacji Zielona Góra - Zamość, bo poinformowała ją o tym telefonicznie stacja w Bochni. "Nie potrafi jednak wytłumaczyć dlaczego szlabany na przejeździe nie zostały opuszczone" - powiedziała Bożena Owsiak z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. "Dróżniczka nie przyznaje się do spowodowania tej katastrofy, natomiast co do samych okoliczności zdarzenia nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego szlabany na przejeździe nie zostały opuszczone. Mówi, że nic nie pamięta." - dodała Bożena Owsiak.
Michalina K. została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące. Grozi jej od 2 do 12 lat więzienia.