Zaskakująco słabe dane o wzroście PKB w I kwartale 2005 roku oraz minimalny wzrost inwestycji sprawiły, że członkowie Rady Polityki Pieniężnej Jan Czekaj i Stanisław Nieckarz wskazali na nie jako na argument za kolejną obniżką stóp procentowych.
"To zaskakująco słabe dane, poniżej wszelkich prognoz i niekorzystne dla gospodarki. Oczywiste jest to, że te dane będą miały znaczenie z punktu widzenia polityki pieniężnej. Dane GUS mogą być głównym argumentem dla kolejnej obniżki stóp" - powiedział PAP Czekaj.
GUS podał we wtorek, że Produkt Krajowy Brutto wzrósł w I kwartale 2005 roku o 2,1 proc., po wzroście o 4,0 proc. w IV kwartale 2004 roku i wobec wzrostu o 7,0 proc. w I kwartale 2004 roku.
Natomiast nakłady brutto na środki trwałe w I kw. 2005 wzrosły o 1,0 proc. wobec wzrostu o 7,4 proc. w IV kw. 2004 i po wzroście o 3,7 proc. w I kw. 2004 roku.
"Dane GUS świadczą o tym, że presja inflacyjna się zmniejsza i powodują, że bilans ryzyk inflacyjnych jest korzystniejszy niż się wydawało" - powiedział PAP Nieckarz.
"W tej sytuacji jest jeszcze jakaś przestrzeń do obniżki stóp i to może oznaczać, że proces obniżki stóp nie będzie jeszcze zakończony" - dodał.
RPP w marcu i kwietniu obniżała stopy procentowe za każdym razem po 50 pkt bazowych.
Ekonomiści ankietowani przez PAP oczekiwali, że wzrost PKB w I kwartale tego roku wyniesie 2,9 proc., przy przedziale szacunków wynoszącym od 2,2 proc. do 3,2 proc.
Zdaniem Nieckarza, dane za I kwartał mogą oznaczać, że wzrost PKB w całym roku będzie niższy niż 4 proc.
"W tej sytuacji osiągnięcie w całym roku tempa wzrostu PKB na poziomie 4 proc. może być zagrożone głównie na skutek niskiej dynamiki inwestycji" - dodał członek RPP.
W komunikacie po ostatnim posiedzeniu RPP szacowała, że wzrost PKB w I kwartale wyniósł około 3 proc., a w całym roku wyniesie około 4 proc.