W związku z gwałtownym atakiem zimy zginęło już co najmniej kilka osób.
_ Wir polarny _, jak Amerykanie określają nawiedzające ich ekstremalne zjawisko pogodowe, przesuwa się w stronę wschodniego wybrzeża.
Rekordowo niskie temperatury notuje się zarówno w graniczących z Kanadą Dakocie Północnej czy Montanie, jak i w kojarzonych raczej z upałami i słońcem Teksasie i Florydzie. W Nowym Jorku w nocy było nawet minus 17 stopni. Władze w wielu stanach wzywają ludzi do niewychodzenia z domów.
Zima zablokowała wszystkie loty do i z największego w Kanadzie portu lotniczego w Toronto. W terminalach utknęły tysiące pasażerów. Według kanadyjskiego biura prognoz meteorologicznych, nocą temperatury spadły do minus 40 stopni Celsjusza.
Czytaj więcej w Money.pl