Asteroida ma 2 kilometry średnicy i krąży wokół Słońca z prędkością 28 kilometrów na sekundę. Naukowcy wyliczyli, że asteroida może uderzyć w Ziemię w 2017 roku, ale są to wyliczenia oparte na kilkudniowej obserwacji. Krzysztof Ziołkowski z Centrum Badań Kosmicznycgh jest przekonany, że po przeprowadzeniu dokładniejszych obserwacji okaże się, że asteroida minie Ziemię w bezpiecznej odległości.
Jednak już teraz pojawiły się głosy, że planetoidę należy zestrzelić. Australijski astronom Vince Ford uważa, że można to zrobić przy użyciu broni nuklearnej, a rosyjski naukowiec Boris Kartogin chce zniszczyc ją potężnym laserem.
Krzysztof Ziołkowski jest raczej ostrożny w rozważaniu tego typu propozycji. Wyjaśnił, że nie wiadomo jeszcze jak są zbudowane asteroidy tego typu - jaka jest ich gęstość i skład chemiczny. Jego zdaniem, nie wiadomo ponadto, czy wybuch zmieni jedynie tor lotu asteroidy, czy też rozkruszy ją tak, że deszcz różnych odłamków spadnie na Ziemię.
Uderzenie asteroidu może spowodować potężne fale oceaniczne, globalną zmianę klimatu lub wywołać aktywność wulkaniczną. Ale prawdopodobieństwo uderzenia jest jak jeden do miliona.