Ten trop ma być sprawdzany przez śledczych.
Od ataku minął niemal rok.Na początku lutego wyszło na jaw, że trwa zmasowany atak na polskie banki. Sprawą zajęły się najważniejsze służby w kraju. Informację potwierdziły Ministerstwo Cyfryzacji i KNF.
Co się właściwie stało? Informatycy zatrudnieni w kilku polskich bankach znaleźli w wewnętrznej sieci swoich instytucji złośliwe i bardzo zaawansowane oprogramowanie. Nie wychwyciły go żadne zabezpieczenia antywirusowe. Choć wyszło to na jaw na początku lutego, to hakerzy mogli zacząć przełamywać zabezpieczenia wiele tygodni, a nawet miesięcy wcześniej. Jednocześnie klienci banków nie stracili zdeponowanych tam pieniędzy.
Jak donosi portal TVP Info, trop prowadzi do Korei Północnej. Taki trop ma badać Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Prokuratura informuje, że na taką możliwość wskazują m.in. opracowania firm zajmujących się bezpieczeństwem w sieci.
Kolejny trop, który sprawdzany jest przez ABW i prokuraturę, dotyczy firmy, która obsługiwała od strony informatycznej KNF. Prokuratura odmawia oficjalnego komentowania sprawy.