- Oczekujemy, że w ciągu następnych 7 lat większość barier dla rozwoju samochodów elektrycznych, takich jak infrastruktura, pojemność czy cena baterii, zostanie pokonana. Aby tak się stało, producenci muszą wzmocnić konkurencyjność tych aut poprzez ekonomikę skali i malejące koszty systemu przeniesienia napędu, w tym głównie baterii - powiedział partner w dziale doradztwa biznesowego EY, Jarosław Wajer, podczas prezentacji wspólnego raportu EY i ING Bank Śląski "Którym pasem zamierzamy jechać".
Zdaniem eksperta, w rozwoju e-aut mogłoby w Polsce pomóc zwolnienie tych samochodów z podatku VAT.
- Samochody elektryczne mają prostszą budowę od spalinowych. To oznacza niższe koszty utrzymania. Na razie jednak próg rentowności jest osiągany przy przejechaniu 50 tys. km rocznie. Przy zwolnieniu z VAT byłoby to 30 tys. km rocznie - dodał Wajer.
Koszt użytkowania to cena samego auta, którego 50 proc. stanowi cena baterii, oraz różnica pomiędzy ceną energii a ceną innych paliw, dodano.
- Rozwój sektora aut elektrycznych i spadająca liczba samochodów spalinowych wymusi zmiany w segmencie produkcyjnym i paliwowym. Przykładowo, produkcja aut elektrycznych jest prostsza i wymaga mniejszego zatrudnienia. Sektor paliwowy zaś będzie musiał przestawić produkcję np. na tworzywa sztuczne - powiedział dyrektor zarządzający sektorem energetycznym w ING Banku Śląskim Kazimierz Rajczyk.
Plan rozwoju elektromobilności przyjęty przez polski rząd zakłada zbudowanie prawie 7 tys. punktów ładowania i wszystko wskazuje na to, że zbudują je koncerny energetyczne, bo prywatni inwestorzy w przyjętym przez rząd modelu, nie będą w stanie z nimi konkurować, zauważyli eksperci.
- Warto zastanowić się nad optymalnym dla Polski modelem rozwoju sektora elektromobilności, w szczególności nad rozłożeniem odpowiedzialności za rozwój infrastruktury na wszystkich uczestników. Wymaga to jednak dialogu i współpracy regulatora ze środowiskiem naukowym, prawniczym i biznesem nad możliwymi zmianami w ustawie o elektromobilności. Na razie główną zachętą w Polsce dla użytkowników e-aut jest zwolnienie z akcyzy, ale bez zwolnień z podatku VAT samochody elektryczne jeszcze przez pewien czas nie będą atrakcyjne ekonomiczne - podsumowała doradca regulacyjny w zespole energetyki innowacyjnej EY, Dorota Zabłocka.