Rafako to największe zaskoczenie jeśli chodzi o firmy, które chcą produkować autobusy elektryczne. Dotąd spółka wykonywała prace przy budowie elektrowni i żadnych związków z motoryzacją nie miała. Okazuje się, że ma już trzy prototypy i nad tematem pracuje od dwóch lat.
To, że autobusy elektryczne ma produkować Solaris, to rzecz naturalna. Fakt, że zajął się tym producent traktorów, Ursus, już mogło lekko dziwić, ale branża w pewien sposób jest jednak zbliżona. Ale Rafako? Firma, która buduje kotły energetyczne do elektrowni i wykonuje prace budowlane? Okazuje się, że i owszem.
- Do końca bieżącego roku zakończymy prace projektowe i planujemy przystąpić do kompletacji podzespołów. Do końca 2018 r. chcemy mieć docelowo trzy prototypy, które będą się nieznacznie różniły zastosowanymi rozwiązaniami - powiedział wiceprezes Jarosław Dusiło podczas spotkania prasowego.
Co więcej, poinformował, że spółka ma już podpisane umowy z miastami: Jaworznem i Raciborzem, gdzie po homologacji będziemy można testować pojazdy.
Wiadomości, które przychodzą z rynku wskazują, że może być on bardzo chłonny i zmieszczą się na nim nowe firmy. Do wymiany jest mnóstwo autobusów i władze miast, zachęcane unijnymi dotacjami często się na to decydują. Tydzień temu Ursus podpisał kontrakt na dostawę 10 autobusów dla Szczecinka.
Zobacz również: Ursus inwestuje w e-busy
- Oprócz planów związanych z uruchomieniem produkcji, nie wykluczamy również sprzedaży całego projektu - zastrzegł Dusiło. Powiedział przy tym, że projekt autobusu elektrycznego powstaje w Rafako od około dwóch lat.
Skąd ten pomysł?
- Dwa lata temu istniało ryzyko, że Rafako nie będzie wykorzystywać swojego potencjału produkcyjnego, dlatego rozpoczęliśmy poszukiwania rozwiązań czy projektów, na które będzie zapotrzebowanie w przyszłości. Obserwując trendy na świecie, doszliśmy do wniosku, że powinniśmy zainteresować się elektryfikacją transportu publicznego. Dziś zagrożenia dotyczącego niewykorzystania naszych mocy nie ma, ale projekt będzie kontynuowany - opisał wiceprezes.
Rafako stworzyło własny zespół, który zajmuje się projektem oraz współpracuje z zewnętrznymi firmami w obszarach, w których nie ma kompetencji, wskazała spółka.
- Nasz projekt od początku jest stworzony jako auto elektryczne, co stwarza przewagę nad projektami które są dostosowaniem np. projektów na bazie pojazdów spalinowych, które zostały jedynie przerobione - podsumował Dusiło.
Autobusy, autobusami...
Autobusy nie dają jednak na razie pieniędzy, a te spółka zarabia na swojej podstawowej działalności. Rafako jak poinformowała jego prezes Agnieszka Wasilewska-Semail, złoży razem z Polimeksem-Mostostal ofertę na budowę bloku o mocy elektrycznej ok. 1000 MW w Elektrowni Ostrołęka.
Złożenie ofert ma nastąpić 28 grudnia, a do udziału w przetargu zaproszono pięć podmiotów.
- Formuła zakłada większą dyskusję przed złożeniem ofert. Jest pięciu graczy w grze. Zakładamy, że rozstrzygnięcie nastąpi do końca drugiego kwartału 2018 r. To jeden z ostatnich tematów węglowych w Europie, więc żaden z konkurentów nie zrezygnuje - wskazała prezes.
Jej zdaniem, kontrakt można porównać z projektem w Elektrowni Jaworzno, choć z uwagi na moc i rozwiązania powinien być nieznacznie większy.
- Punktacja w przetargu będzie dotyczyła również obszaru pochodzenia technologii i powinna być w nim promowane technologie z obszaru UE - dodała Wasilewska-Semai.
Inwestycja będzie finansowana wspólnie przez Grupy Energa i Enea, na podstawie umowy inwestycyjnej zawartej 8 grudnia ub.r. Budowa ma się rozpocząć w 2018 roku i zakończyć w 2023 roku, a komercyjna działalność Elektrowni Ostrołęka C spodziewana jest w 2024 r.
30 proc. z eksportu
Spółka liczy, że uda się jej podpisać kilka kontraktów eksportowych do końca pierwszego kwartału 2018 r. Blisko rozstrzygnięć są postępowania w Indonezji i Mongolii.
- Chcemy mieć 30 proc. przychodów z eksportu i obecnie trochę nam jeszcze do tego celu brakuje. Mamy kilka przetargów w ofertowaniu. Do końca pierwszego kwartału 2018 r. powinniśmy podpisać kilka umów m.in. w obszarze ochrony środowiska - powiedziała Wasilewska-Semail.
Spółka złożyła kilka ofert w Indonezji i jedną w Mongolii, które są bliskie rozstrzygnięcia.
- Mamy też nadzieję na odmrożenie naszego kontraktu w Iranie, ale tu nie jesteśmy pewni, kiedy rozstrzygnięcie może nastąpić z uwagi na sytuację międzynarodową. Złożyliśmy też pierwsze oferty w Indiach, gdzie możemy mówić o transferze technologii w obszarze ochrony środowiska - dodała prezes.
W ub. tygodniu spółka informowała, że wartość portfela zamówień jej grupy wynosiła ponad 3,05 mld zł na koniec września br., z uwzględnieniem projektu Jaworzno, ale bez kontraktu w Opolu.
Rafako jest największym w Europie producentem kotłów oraz urządzeń ochrony środowiska dla energetyki. Oferuje generalną realizację bloków energetycznych opalanych paliwami kopalnymi. Większościowym akcjonariuszem spółki jest PBG.