Sejm w Sali Kolumnowej, a nie w plenarnej, dokończył głosowania. Decyzję o przeniesieniu posiedzenia podjął marszałek Sejmu Marek Kuchciński. W nowej sali przyjęto najpierw poprawki do budżetu na 2017 rok, a później sam budżet. "To kpina z demokracji" - grzmi opozycja. Na sali nie było wielu posłów, przede wszystkim opozycyjnych partii. Na salę nie zostały wpuszczone media.
[aktualizacja 22:32]
Według posłów opozycji głosowanie było nielegalne, ponieważ zostało przeniesione z Sali Planarnej do Sali Kolumnowej. Jak relacjonował Cezary Tomczyk z PO, podczas głosowań panowały chaotyczne warunki, trudno było policzyć, ilu jest na sali posłów. Był nawet problem z identyfikacją, kto posłem jest, a kto nie. Nie dało się składać wniosków formalnych ani dotrzeć do stołu, przy którym siedział Marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Budżet jednak przyjęty
Sejm w dwóch głosowaniach odrzucił pozostałe poprawki opozycji do budżetu, przyjął natomiast wszystkie pozostałe poprawki PiS.
Dochody budżetu państwa wyniosą ponad 325 mld zł, a wydatki - ponad 384 mld zł; maksymalny poziom deficytu nie przekroczy 59 mld 345 mln 500 tys. zł - zakłada uchwalona ustawa budżetowa.
Przed przerwą ogłoszoną ok. godz. 15. posłowie przyjęli dwie poprawki PiS, a odrzucili wnioski opozycji, w tym o odrzucenie projektu budżetu. Pierwotnie planowano 352 głosowania - poprawek i tzw. wniosków mniejszości.
Po przerwie związanej z protestem posłów opozycji, którzy stanęli w obronie obecności dziennikarzy w Sejmie, nastąpiła zmiana zasad głosowania budżetu oraz miejsca obrad na salę kolumnową. Na wniosek przewodniczącego komisji finansów publicznych Jacka Sasina, marszałek Marek Kuchciński zdecydował o połączeniu wszystkich pozostałych poprawek opozycji i wniosków mniejszości w jeden blok oraz połączeniu pozostałych poprawek PiS w drugi blok.
Dzięki temu zamiast ponad 300 głosowań przeprowadzono dwa.
Tym samym w budżecie znalazła się m.in. poprawka zwiększającą o 1 mln 900 tys. zł wpływy z opłat od wniosków o wszczęcie postępowania antymonopolowego. Pieniądze te miałyby zasilić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (1 mln 500 tys. zł) oraz rezerwę ogólną (400 tys. zł).
Inna przyjęta poprawka zmniejsza o 2 mln zł wydatki Kancelarii Sejmu i o 1,5 mln zł Kancelarii Senatu, przeznaczając te środki na zwiększenie rezerwy ogólnej. Kolejna zasila tę rezerwę kwotą 5 mln zł pochodzącą ze zmniejszenia wydatków majątkowych Sądu Apelacyjnego w Poznaniu.
Awantura w Sejmie. Zmiana sposobu głosowania nad poprawkami
Wcześniej komisja regulaminowa i spraw poselskich zarekomendowała przyjęcie projektu uchwały ws. wykładni Regulaminu Sejmu, który stanowi, że zmiana sposobu prowadzenia głosowania może polegać także na łącznym głosowaniu poprawek. Według PO, taki projekt to złamanie regulaminu Sejmu.
Art. 184 ust. 3 pkt. 9. Regulaminu Sejmu - na który powołuje się Prawo i Sprawiedliwość - stanowi, że do wniosków formalnych zalicza się wnioski o zmianę w sposobie przeprowadzenia głosowania.
PiS złożył projekt uchwały w sprawie wykładni tego punktu Regulaminu Sejmu. "Zmiana sposobu prowadzenia głosowania może polegać także na łącznym głosowaniu poprawek w oparciu o wnioski o ich przyjęcie, albo odrzucenie przedstawione przez komisję w dodatkowym sprawozdaniu. Przy czym jako poprawki z wnioskiem o odrzucenie należy traktować również wnioski mniejszości zamieszczone w komisji" - czytamy w projekcie uchwały.
"To wykładnia regulaminu, która pozwoli na blokowanie poprawek. Była opinia sejmowych legislatorów, dlatego przychyliliśmy się do tego, żeby zblokować poprawki" - powiedział PAP poseł PiS Marek Opioła.
W rozmowie z PAP poseł PO Borys Budka ocenił, że jest to "złamanie regulaminu Sejmu". "Ten projekt zmian to złamanie regulaminu Sejmu. Nie można w ten sposób głosować poprawek do budżetu" - podkreślił w rozmowie z PAP poseł PO Borys Budka.
Początek zamieszania w Sejmie
W piątek od ok. godz. 15 w Sejmie trwała przerwa zarządzona przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Stało się to po tym jak posłowie opozycji zablokowali mównicę po wykluczeniu z obrad posła PO Michała Szczerby. Przerwa została zarządzona w trakcie głosowania nad poprawkami do projektu budżetu.
Posłowie PiS przed godz.18. opuścili salę obrad Sejmu. Udali się na posiedzenie klubu z udziałem prezesa Kaczyńskiego. Na mównicy sejmowej nadal przebywała grupa posłów PO i Nowoczesnej. Posłowie przy mównicy wcześniej odśpiewali hymn narodowy. Skandowali do marszałka "Przywróć Posła!" i "Demokracja!"
Poseł Michał Szczerba zabrał wcześniej głos w sprawie planowanych zmian obsługi przez media prac Sejmu. Miał ze sobą kartkę z napisem: "Wolne media w Sejmie". Nie podporządkował się poleceniu marszałka opuszczenia mównicy, co spowodowało wykluczenie z obrad i zarządzenie przerwy w obradach.
oprac. Anna Frankowska