Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Spór państwowych spółek o awarię w gdańskiej rafinerii. Energa punktuje komunikat Lotosu i wskazuje na PSE

12
Podziel się:

Energa podkreśla, że awaria trwała 9 minut, a nie, jak podał Lotos, pół godziny.

Grupa Lotos wskazuje, że przyczyny awarii wyjaśni specjalna komisja
Grupa Lotos wskazuje, że przyczyny awarii wyjaśni specjalna komisja (Lotos)

Niesłuszne przypisanie odpowiedzialności za awarię i nieścisłości w komunikacie prasowym wytknęła Grupie Lotos inna państwowa spółka - Grupa Energa. We wtorek zatrzymana została produkcja w rafinerii w Gdańsku po tym, jak doszło do krótkotrwałej awarii zasilania. Produkcja ma zostać w pełni przywrócona w piątek.

We wtorek Grupa Lotos poinformowała, że "30-minutowa przerwa w zasilaniu energią elektryczną z zewnętrznej stacji należącej do Grupy Energa była powodem zatrzymania instalacji produkcyjnych rafinerii w Gdańsku".

Opisana przez money.pl sprawa przeszłaby bez większego echa, ale w środę na treść komunikatu Lotosu zareagowała Grupa Energa, która wysłała do naszej redakcji "sprostowanie". Spółka energetyczna zaprzeczyła, że ponosi odpowiedzialność za awarię stacji zasilania.

Zobacz także: Wideo: spółka Energa oddała się pod opiekę Matki Boskiej

"Do awarii i zaniku zasilania doszło w stacji Błonia 1, będącej własnością operatora Polskich Sieci Elektroenergetycznych, a nie spółki Energa Operator, wchodzącej w skład Grupy Energa" - napisało biuro prasowe spółki.

Z komunikatu na stronie Lotosu w środę został usunięty fragment dotyczący własności stacji, która uległa awarii. Nie zmienił się jednak pozostały opis przebiegu awarii, a według Energi wyglądało to nieco inaczej, niż opisał Lotos.

"Rafineria zasilana jest dwiema liniami wysokiego napięcia i choć na jednej w związku z awarią zabrakło napięcia, energia elektryczna nieprzerwanie dostarczana była drugą, więc nie doszło do całkowitego pozbawienia rafinerii Lotos zasilania" - napisano w komunikacie Energi.

"Ponadto, sama awaria trwała 9 minut, a nie, jak podano, pół godziny" - podkreśliła Grupa Energa.

Money.pl zwrócił się do Grupy Lotos o wyjaśnienie powodów tych rozbieżności. "To prawda, że energia elektryczna była dostarczana drugą linią, jednak awaria jednej linii spowodowała w konsekwencji zatrzymanie większej części instalacji" - wyjaśnił Robert Stępniak z biura prasowego spółki.

"W tej chwili trwa stabilizacja procesu produkcyjnego. Większość instalacji pracuje. Pełny ruch całego zakładu jest spodziewany w najbliższy piątek. Powołana komisja wyjaśni przyczyny awarii" - dodał Stępniak. Nie odniósł się jednak do kwestii czasu trwania zaniku zasilania.

Grupa Lotos od początku podkreśla, że zatrzymanie części instalacji nie spowodowało zagrożenia dla ludzi i środowiska naturalnego i nie ma wpływu na sprzedaż produktów klientom.

Na prośbę money.pl o komentarz i przyczyny awarii stacji zasilającej nie odpowiedziały dotąd Polskie Sieci Elektroenergetyczne.

energetyka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
lotus
7 lat temu
No to jaki sens ma zasilanie dwoma liniami, skoro awaria jednej i tak unieruchamia rafinerię. BŁĄD TKWI OCZYWIŚCIE W PROJEKCIE WEWNĘTRZNEGO ZASILANIA ZAKŁADU, które nie jest odseparowane od linii zewnętrznej własnym wewnętrznym obwodem zasilającym, z którego następnie dopiero powinny być zasilane instalacje
Bartek
7 lat temu
To moze powinniscie miec 4 linie wysokiego napiecia?
Napięcie
7 lat temu
tylko pan od foli obajtek to naprawi
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
mariusz
7 lat temu
Scenariusz zdarzenia prozaiczny (zanik zasilania) skutki opłakane. Niezła praca do wykonania Was czeka w Lotosie. Procedury moi Państwo, Procedury!
gg
7 lat temu
Dziwny system zdublowanego zasilania, skoro wyłącza produkcję
lp
7 lat temu
Bzdura, to na pewno Tusk.
Hanys58
7 lat temu
Nie zdiwił bym się gdyby się okazało , że to wtyki totalnej opozycji maczały w tym ręce. Jeszcze tych warchołów jest pełno w państwowych spółkach.
mmm
7 lat temu
no i znowu PO zawiniło. ale na szczęście mamy dojną zmianę i teraz PiS wprawdzie nie naprawi awarii, ale na pewno ją opodatkuje i ukarze.