Aktualizacja: 17:25
W organizmie 68-letniej kobiety z Giżycka wykryto bakterię _ E. coli _, która wytwarza toksyny - poinformował szef olsztyńskiego sanepidu Janusz Dzisko. To drugi potwierdzony przypadek groźnej bakterii w warmińsko-mazurskim.
Kobieta od wtorku jest hospitalizowana na oddziale zakaźnym giżyckiego szpitala.
_ - Ta pacjentka opiekowała się młodszym bratem 7-letniego chłopca, który jest hospitalizowany w warszawskim szpitalu. Badania wymazów pobranych od tej pani wykazały, że w jej organizmie jest bakteria E. coli, która wytwarza toksyny. To, czy jest to ten sam serotyp, który wywołuje zachorowania w Niemczech będzie wiadomo za dwa dni _ - powiedział Dzisko. Dodał, że jednak _ należy się tego spodziewać _.
Pierwszym potwierdzonym przypadkiem _ E.coli _ w warmińsko-mazurskim był siedmiolatek, z którym spotykała się chora kobieta. Chłopiec miał się zarazić od ojca, który wrócił z Niemiec. Dziecko ma objawy zespołu hemolityczno-mocznicowego (HUS) i od ponad tygodnia leży w jednym z warszawskich szpitali. W sumie w polskich szpitalach przebywa 5 pacjentów u których wykryto zjadliwą bakterię.
Niemiecki minister zdrowia Daniel Bahr ostrzegł, że mimo wykrycia źródła zakażeń zmutowanym szczepem bakterii _ E.coli _ liczba przypadków śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć. Komisja Europejska otrzymała potwierdzenie od niemieckich władz, że to kiełki fasoli z gospodarstwa w Dolnej Saksonii są źródłem zakażeń zmutowanym szczepem bakterii e..coli. Nie wiadomo jednak, skąd wzięła się tam bakteria. Mogła zostać przyniesiona przez zarażonego pracownika. Albo trafić do Niemiec zza granicy - w sprowadzanych nasionach. Wersja sugerująca działanie terrorystów została wykluczona. Nie ma to najmniejszego dowodu.
W Niemczech bakteria doprowadziła jak dotąd do śmierci 32 osób. Zaraziło się blisko 4000. Minister zdrowia podkreślił, że liczba nowych zachorowań znacząco spada. W szpitalach nadal leży jednak kilkuset zarażonych pacjentów. Dlatego nie można wykluczyć kolejnych zgonów.
Od wczoraj w Niemczech nie obowiązuje już ostrzeżenie przed spożywaniem surowych ogórków, sałat i pomidorów. Rolnicy odetchnęli z ulgą. Ich straty spowodowane wybuchem choroby szacuje się jednak ma 65 milionów euro.
Czytaj w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1314655500&de=1314741300&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&st=1&w=460&h=250&cm=0&rl=1"/>