Profesor Leszek Balcerowicz przyznał, że w krótkiej perspektywie, kondycja kraju jest dobra. Zaleca jednak szerszy ogląd. Przekonuje, że scenariusz dla Polski, jaki realizuje PiS, nie przyniesie w przyszłości takich efektów, a Polska poszerza dystans dzielący ją od Zachodu.
- Popatrzmy na lata. Jaka jest recepta PiS na dalszy sukces gospodarczy. Więcej emerytów, niskie inwestycje prywatne? – pyta prof. Leszek Balcerowicz w Poranku TOK FM.
Jak zaznacza, obniżenie wieku emerytalnego było populistycznym, nieodpowiedzialnym posunięciem rządu. Oznacza, że rynku będzie mniej osób zatrudnionych, czyli rąk do pracy, a więcej obciążeń w postaci świadczeń, na które będzie trzeba pracować.
Prof. Balcerowicz dodała również, że powinniśmy gonić Zachód, a tymczasem powiększamy dzielący nas dystans. – Trzeba też patrzeć na inne wskaźniki gospodarcze. Choćby na narastanie długu publicznego, a Polska należy do krajów UE, w których jest ono najszybsze – mówi. – Nasze finanse wymagają naprawy.
- Bardziej uważny analitycy już prognozują wzrost gospodarczy w granicach 4 proc. W tej chwili sytuacja kraju jest dobra, Ale PiS odziedziczył gospodarkę w dobrej kondycji po poprzednich rządach. Powinien też dziękować UE, że tam mamy ożywienie gospodarcze, które wpływa pozytywnie i na naszą gospodarkę i popyt na nasze produkty - zaznacza.
Odniósł się również do sondaży wskazujących wysokie poparcie dla rządów PiS. – Mało znam sytuacji krajów, w których byłaby dobra sytuacja gospodarcza i niezadowolenie społeczne. To zawsze wzmacnia pozycję władzy, ale też nie trwa wiecznie – mówi.
Balcerowicz przekonuje, że wystarczy by wyczerpało się to paliwo w postaci rozpędu gospodarki, aby sondaże poleciały na łeb na szyję.