Rząd PiS zadłuża Polskę w najszybszym tempie spośród wszystkich krajów Unii, czym zbliża polską gospodarkę do załamania – twierdzi prof. Leszek Balcerowicz. Kierunek w jakim idzie rząd porównał do polityki Edwarda Gierka.
Były prezes NBP i wicepremier prof. Leszek Balcerowicz ma dosyć propagandy sukcesu. Jak przekonywał w "Radiu Zet" sytuacja polskiej gospodarki wcale nie jest dobra.
- Miarodajne są liczby opracowane wedle Międzynarodowego Funduszu Walutowego, one pokazują, że PiS zadłuża Polskę na potęgę. I to w czasach, kiedy sprzyja jeszcze Polsce poprawiająca się koniunktura w Unii Europejskiej. A co będzie, jak koniunktura się pogorszy? - dodał.
Za przykład podał Irlandię, Holandię i Czechy, gdzie dług publiczny stale się zmniejsza. Jego zdaniem rząd realizuje najgorszy scenariusz z możliwych. To wariant nie tylko braku reform, które mogłyby podtrzymać wzrost gospodarczy kraju, ale program antyreform, uderzających w stabilność gospodarki i spowodują, że Polsce będzie jeszcze trudniej dogonić Zachód.
W ubiegłym tygodniu prof. Leszek Balcerowicz zaprezentował wielki raport na temat polskiej gospodarki przygotowany przez ekspertów Forum Obywatelskiego Rozwoju "Perspektywy dla Polski. Polska Gospodarka w latach 2015 -2017 na tle lat wcześniejszych i prognozy na przyszłość". Jego wydźwięk nie jest optymistyczny.
Nie tylko dług publiczny uznał za problematyczny. Jak pisaliśmy w money.pl, według niego działania rządu budują niepewność wśród inwestorów, którzy wstrzymują się z działaniem. To nie pozostaje bez wpływu na długookresowy wzrost PKB.
Zdaniem prof. Balcerowicza, na to nakłada się również większy niż w innych krajach OECD zakres interwencjonizmu państwa w gospodarkę i udział państwowych firm jej sektorach. To doprowadzi do nacjonalizacji i wypierania firm prywatnych.
Skrytykował również obniżenie wieku emerytalnego, które doprowadzi do jeszcze większego spadku liczny aktywnych pracowników na rynku, a przez to obniży tempo rozwoju kraju. Jego zdaniem, PiS systematycznie zniechęca Polaków do pracy.