Ponad 80 mln zł ma zapłacić Polska firmie Baltona, a dokładniej jej hinduskiemu właścicielowi Flemingo Dutyfree - ogłosił haski Trybunał Arbitażowy. Wszystko przez remont lotniska na Okęciu.
Trybunał Arbitrażowy w Hadze rozpatrywał skargę Baltony sprzed dwóch lat. Spółka pożaliła się na wypowiedzenie jej koncesji na prowadzenie sklepu bezcłowego na Okęciu. Wszystko zaczęło się w 2012 roku, gdy ruszał remont lotniska. Jeden z terminali trzeba było wówczas całkowicie zamknąć. To właśnie tam był sklep Baltony.
"Nadzorowane przez Ministra Transportu Polskie Porty Lotnicze zamierzały w III kwartale 2012 r. zamknąć Terminal 1, by przeprowadzić jego modernizację z wykorzystaniem otrzymanych na ten cel środków unijnych. Tyle tylko, że będące podstawą koncesji umowy najmu miały obowiązywać jeszcze przez szereg lat i nie przewidywały możliwości ich rozwiązania na wypadek prac modernizacyjnych" - głosi stanowisko Flemingo Dutyfree.
Jak podano w komunikacie, doszło do konfliktu obu firm. PPL chciało remontować stary terminal, Baltona się na to nie zgadzała bez wypłaty odszkodowania zapisanego w kontraktach. Ostatecznie Ministerstwo Transportu kierowane wówczas przez Sławomira Nowaka zdecydowało się na rozwiązanie siłowe.
Polskie Porty Lotnicze wypowiedziały spółce koncesję. Jako powód podano techniczne naruszenie umów. W ten sposób spółka nie chciała stracić dotacji do remontu terminalu. Ta wynosiła ok. 120 mln z 400 mln zł wydanych na powstanie nowego budynku.
Po rozwiązaniu umowy Baltona zaskarżyła tę decyzję do polskich sądów. Jednocześnie jej właściciel udał się także do Trybunału Arbitrażowego w Hadze. Mógł to zrobić jako spółka wywodząca się z Indii. Ten kraj miał z Polską podpisane specjalne umowy, które w przypadku konfliktu pozwalają na prowadzenie sprawy poza naszymi sądami.
Wyrok w sprawie zapadł już w ubiegłym roku, ale dopiero teraz ujrzał światło dzienne. Taka była decyzja samego sądu arbitrażowego. Trybunał uznał, że Rzeczypospolita Polska dopuściła się naruszenia zasady sprawiedliwego i równego traktowania inwestycji oraz zakazu wywłaszczenia bez odszkodowania. W związku z tym zasądzono kwotę w sumie ponad 20 milionów euro kary wraz z odsetkami i kosztami postępowania.
- Mamy nadzieję, że ten sporny etap skończy się możliwie szybko. Obecnie czekamy na wykonanie przez właściwe organy w Polsce wyroku oraz mamy nadzieję, iż władze Rzeczypospolitej Polskiej będą respektowały postanowienia umowy o wzajemnym wspieraniu i ochronie inwestycji podpisanej pomiędzy Polską i Indiami - stwierdza Atul Ahuja, większościowy udziałowiec Grupy Flamingo.
Jak dodaje, nie jest zadowolony z wysokości odszkodowania, ale cieszy się, że to jego firmie przyznano rację. Oświadczenia w tej sprawie jak dotąd nie wydało ani Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (następca Ministerstwa Transportu), ani PPL. Kwestii wyroku nie chce komentować także samo lotnisko.
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, mało prawdopodobne by Polska karę jednak musiała zapłacić. Po pierwsze w sierpniu tego roku umowy o możliwości skarżenia się do międzynarodowych trybunałów pomiędzy naszym krajem i Indiami zostały wypowiedziane. Po drugie państwa robią wiele, by nie uiszczać kar zasądzanych w takich postępowaniach.
- Argentyna ma na koncie kilkadziesiąt wyroków wydanych w arbitrażu inwestycyjnym i jeszcze - o ile nic się nie zmieniło - żadnego dobrowolnie nie zapłaciła - przekazał "GW" ekspert w sprawach arbitrażowych Marek Świątkowski z kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka.
Baltona to założona w PRL sieć sklepów wolnocłowych, w których zaopatrywać mogły się głównie osoby zatrudnione poza Polską. Korzystali z niej też np. marynarze, dyplomaci czy pracownicy LOT-u. Po zmianie ustroju sieć sklepów licząca w szczytowym momencie nawet 250 placówek zaczęła podupadać. W 2010 roku PPL sprywatyzował firmę i sprzedał ją jej dzisiejszemu właścicielowi.
Obecnie Baltona to lider rynku bezcłowego w Polsce. Swoje sklepy posiada m.in. w Gdańsku, Bydgoszczy, Modlinie, Rzeszowie, Krakowie czy Katowicach. Oprócz lotnisk obsługuje też statki zawijające do naszych portów oraz placówki dyplomatyczne. Poza tym swoje punkty ma na lotniskach w Rumunii, Francji, Włoszech i kilku innych europejskich krajach. W zeszłym roku przychody wyniosły 430 mln zł.