Choć państwowe PZU jeszcze formalnie nie kupiło Pekao od Włochów, to już szykuje się do obsadzenia spółki swoimi ludźmi. I to głównie z politycznego nadania. Do rady nadzorczej banku zgłoszono bliską znajomą premier Beaty Szydło, która dotąd szefowała jedynie szpitalowi w Oświęcimiu. Chodzi o Sabinę Bigos-Jaworowską. Inna z kandydatek do pilnowania interesów drugiego największego banku w Polsce kieruje niewielkim biurem rachunkowym.
Aktualizacja 9:51
Zamknięcie transakcji nabycia akcji Banku Pekao przez PZU i PFR od włoskiego UniCredit zostało ustalony na 7 czerwca, ale już teraz oba kontrolowane przez polski rząd podmioty zgłosiły swoich kandydatów do rady nadzorczej banku.
Zgłoszonych zostało dziewięć osób, czyli maksymalna liczba, jaką przewiduje statut banku. Decyzje o nominacjach do rady nadzorczej Pekao zostaną podjęte na walnym zgromadzeniu, które odbędzie się 8 czerwca.
Wymiana rady nadzorczej to pierwszy krok do wymiany zarządu banku. Statut banku stanowi, że prezesa i innych członków zarządu rada w tajnym głosowaniu wybiera nadzorcza zwykłą większością głosów.
Na liście kandydatów do rady nadzorczej drugiego co do wielkości kredytodawcy w Polsce brakuje osób, które mają doświadczenie bankowe. Większość osób jest związana PZU i PFR, ale są też osoby zupełnie spoza branży finansowej.
Chodzi przede wszystkim o Sabinę Bigos-Jaworowską, dyrektorkę Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oświęcimiu. Według "Rzeczpospolitej", Bigos-Jaworowska to bliska znajoma premier Szydło. W radzie nadzorczej banku ma zasiadać także Justyna Głębikowska-Michalak, która prowadzi biuro rachunkowe w Lublinie.
Są też osoby zupełnie nieznane publicznie, a informacji o nich brak, ponieważ nie ujawniono ich CV. Są to Michał Kaszyński, Joanna Błaszczyk i Marian Majcher.
Posady członków rady nadzorczej są bardzo lukratywne. Z raportu banku za 2016 rok wynika, że przewodniczący rady Jerzy Woźnicki otrzymał z tego tytułu 233 tys. zł. Leszek Pawłowicz zarobił 215 tys. zł, Dariusz Filar 191 tys. zł, a Katarzyna Majchrzak i Wioletta Rosołowska po 133 tys. zł.
Dla odmiany, spośród sześciorga Włochów, którzy w 2016 przewinęli się przez radę nadzorczą Pekao, aż czworo nie pobierało z tego tytułu wynagrodzeń "zgodnie z polityką grupy".
Od 2011 roku prezesem Pekao jest Luigi Lovaglio, a w siedmioosobowym zarządzie banku jest jeszcze dwóch innych Włochów.
Z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że jednym z głównych kandydatów na prezesa Pekao jest Michał Krupiński, były prezes PZU, który w niejasnych okolicznościach w marcu został odwołany ze stanowiska. Potem okazało się, że Krupiński przebywa na zwolnieniu lekarskim, które wystawiła przychodnia jego matki.