Z dokumentu wynika, że zmiany klimatu mogą być szczególnie odczuwalne w Azji Południowej oraz Afryce. Na Czarnym Lądzie ceny żywności za 15 lat mogą być o 12 proc. wyższe niż obecnie. Zważywszy na to, że w najbiedniejszych gospodarstwach domowych Afryki wydatki na żywność wynoszą ponad 60 proc. całego budżetu, taki wzrost cen może być ogromnym ciosem dla tego regionu - podkreśla organizacja.
Dodatkowo wzrost średniej temperatury na Ziemi o 2-3 stopni Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej może o 5 proc. - czyli o ok. 150 mln osób - zwiększyć liczbę ludzi zagrożonych malarią. Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza.
Zdaniem jednego ze współautorów raportu Stephane'a Hallegatte'a najczęściej prowadzącymi do ubóstwa czynnikami są gwałtowne wahania cen produktów rolnych, klęski żywiołowe - takie jak powodzie, susze czy burze - oraz choroby, jak np. malaria.
"Na dłuższą metę tylko natychmiastowe działanie społeczności międzynarodowej, którego celem będzie redukcja emisji gazów cieplarnianych, pozwoli ustrzec miliony ludzi przed biedą" - alarmuje Bank Światowy, apelując do bogatszych państw, by pomagały południowym krajom w finansowaniu rozwiązań zmniejszających skutki globalnego ocieplenia.
Autorzy raportu podkreślają, że przy tworzeniu dokumentu zamiast analizować makroekonomiczne czynniki wpływu zmian klimatycznych oparli się na danych z ankiet przeprowadzonych z blisko 1,5 mln ludzi z 92 krajów.
Od 30 listopada do 11 grudnia w stolicy Francji odbędzie się międzynarodowa konferencja klimatyczna COP21, w której udział wziąć ma co najmniej 40 tys. osób. Jeśli światowe negocjacje zakończą się sukcesem, w Paryżu zostanie zawarte najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 roku. Zastąpiłoby ono protokół z Kioto.