Od początku roku notowania Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Bogdanki mocno poszybowały w górę. Z zainwestowanych 10 tys. zł można było mieć teraz ponad 60 tys. zł. Eksperci ostrzegają jednak przed bańką spekulacyjną i choć w dłuższej perspektywie te spółki mogą dalej zyskiwać, wkrótce może czekać je gwałtowna i dotkliwa przecena.
Na początku roku niewielu inwestorów wierzyło w atrakcyjność polskiego sektora górniczego, który cierpiał przede wszystkim przez spadające ceny węgla na światowych rynkach i ciągle wysokie koszty wydobycia. Akcje spółek notowanych na warszawskiej giełdzie leciały na łeb na szyję. Jastrzębska Spółka Węglowa była wyceniana najniżej w historii - jedna akcja na mniej niż 10 zł. A przypomnijmy, że 5 lat temu, gdy wchodziły na GPW były warte ponad 130 zł.
Ci inwestorzy, którzy na początku roku wykazali się stalowymi nerwami i wbrew wszystkim zainwestowali w JSW, czy jej głównego konkurenta na rynku - Bogdankę, mogą teraz pochwalić się bardzo wysokimi stopami zwrotu.
Notowania JSW od stycznia wzrosły z 9 do 57 zł, co oznacza zysk na poziomie nawet 500 proc.! Inwestując 10 tys. zł, można było mieć na koncie w tej chwili 63 tys. zł. W przypadku Bogdanki wyniki są mniej spektakularne, ale nawet 80 proc. i prawie podwojenie wpłaconych pieniędzy też robi wrażenie.
Wzrost kursów akcji JSW i Bogdanki od 1 stycznia tego roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451602800&de=1474581600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=JSW&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=LWB&colors%5B1%5D=%23e823ef&fg=1&tiv=0&tid=0&tin=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
- Jastrzębska Spółka Węglowa zasługuje obecnie na miano jednej z największych gwiazd polskiej giełdy - komentuje Seweryn Masalski, analityk MM Prime TFI. Jak tłumaczy, motorem napędowym wzrostów kursu akcji jest cena węgla koksującego, która na rynku przełamała granicę 200 dolarów za tonę. To zdecydowanie więcej niż wcześniejsze oczekiwania rynku na poziomie około 130 dolarów. W przypadku Bogdanki ważniejszy jest węgiel kamienny, który podrożał z 33 do 58 dolarów za tonę.
- Dobra sytuacja na rynku "czarnego złota" jest efektem systematycznego spadku produkcji tego surowca w Chinach, które są jego największym producentem, a zarazem konsumentem. Ponadto, dynamika importu węgla w Państwie Środka znacząco wzrosła, co wynika m.in. z bardzo dobrej koniunktury na rynku stali - wskazuje Masalski.
Wszyscy zadają sobie pytanie, czy jest szansa, że te akcje będą dalej tak mocno zyskiwały. - Warto nieco ostudzić emocje. Niewykluczone, że mamy do czynienia z bańką spekulacyjną, po której jak to zazwyczaj bywa, rynek wejdzie w fazę korekt - ostrzega analityk MM Prime TFI.
Według Masalskiego potencjał wzrostowy na rynku węgla kurczy się z każdym dniem. Niebawem ceny węgla osiągną swoje szczyty, a inwestorzy zaczną realizować zyski, co znajdzie swoje odzwierciedlenie w gwałtownej korekcie w dół. - Ta znacząco uderzy przede wszystkim w wycenę JSW, która wydaje się nieco napompowana za sprawą spekulantów - podkreśla.
Jakie są perspektywy dla rynku węgla? Analitycy prognozują, że sytuacja na rynku węgla w 2017 roku będzie stabilna i nie ulegnie pogorszeniu. Podczas gdy świat ogranicza wykorzystanie węgla, Polska nie zmienia swojej strategii i utrzymuje status quo. Rząd nie zamierza odchodzić od energetyki opartej na czarnym złocie.
Górnictwo musi stawić czoła swoim wewnętrznym problemom. Dlatego też, w przypadku JSW nadrzędną sprawą pozostaje kwestia restrukturyzacji. Tylko sukcesywne zmiany organizacyjne i techniczne zapewnią trwałą rentowność spółki. Tymczasem rola Bogdanki w procesie restrukturyzacji branży może mieć nieco inny charakter. Niewykluczone, że to ona przeznaczy część środków na zakup Katowickiego Holdingu Węglowego przez Grupę Enea.
- Nadmierny optymizm inwestorów, bańka spekulacyjna na rynku węgla oraz niepewne fundamenty polskiego sektora górniczego i liczne czynniki ryzyka powodują, że inwestycja w ten segment rynku wiąże się z bardzo wysokim ryzykiem. Tym niemniej, posiłkując się aktualnymi prognozami oraz zakładając sukcesywny przebieg restrukturyzacji całej branży można prognozować, że w długim okresie walory JSW oraz Bogdanki w dalszym ciągu będą miały potencjał wzrostowy. Wcześniej jednak można oczekiwać korekty, która prawdopodobnie okaże się gwałtowna i dotkliwa - uważa Seweryn Masalski.