Problemy ze stabilnością systemu bankowego podczas ostatniego globalnego kryzysu finansowego wywołały wiele działań państw, które system mają zabezpieczyć. Skutkiem pobocznym będzie ograniczenie konkurencji. Do nowych wymogów najtrudniej dostosować się małym bankom i dla nich koszty ich wprowadzenia są największe.
- Polska jest miejscem, w którym nie wszystkie banki mogą być wystarczająco rentowne. W wyniku splotu wielu okoliczności, mniejsze banki i te o charakterze monoproduktowym maja kłopoty ze sprostaniem nowym wymaganiom regulacyjnym, nowym obciążeniom finansowym i nowym obciążeniom kapitałowym. W związku z tym mają zyski o połowę mniejsze niż kilka lat temu - powiedział Brunon Bartkiewicz, prezes ING BSK w rozmowie z ISnews.tv.
Decyzje zapadną za granicą
Według Bartkiewicza mniejsze banki tracą logikę bycia na rynku i są poddane procesowi sprzedaży, czyli poszukują nowego właściciela. Podkreślił, że liczba banków komercyjnych w Polsce spada i ten proces będzie kontynuowany, ale nadal jest ona znacząca - to 7-8 większych banków. Wskazał, że "być może będą jakieś większe ruchy wśród większych graczy", ale decyzje będą podejmowane przez zagraniczne spółki - matki, a więc poza Polską.
- Źródła decyzji nie będą na rynku polskim. Ich źródła będą wśród właścicieli - tak jak w przypadku UniCredit - powiedział Bartkiewicz.
Wskazał, że większe banki w Polsce mają ograniczone możliwości dalszego wzrostu skali działania.
- Kiedy mówimy o konsolidacji, mówimy raczej: Duży poszukuje budowy skali. A duże banki w Polsce z przyrostu, czy ze skokowego zwiększenia swojej aktywności nie osiągają już tak wielkich efektów skali - twierdzi Bartkiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl