Jeden z naszych czytelników przesłał nam maila, którego dostał od mBanku. Bank przypomina w nim, że w styczniu tego roku weszła nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu wykorzystywaniu sektora finansowego do wyłudzeń skarbowych. Dopuszcza ona możliwość wystąpienia przez Krajową Administrację Skarbową do banku lub SKOK-u z wnioskiem o zablokowanie rachunku przedsiębiorcy na 72 godziny, z możliwością przedłużenia na okres trzech miesięcy. Prawo to obowiązuje od 30 kwietnia.
money.pl
Sęk w tym, że instytucja, w której przedsiębiorca ma konto, nie będzie mogła o tym fakcie go poinformować. Ani o przyczynach blokady, ani o jej czasie. Takie uprawnienia mieć będzie tylko KAS.
To zupełnie inaczej niż np. w przypadku postępowań komorniczych. Wtedy bank ma prawo poinformować klienta o przyczynie blokady oraz skierować do organu, w którym będzie mógł wyjaśnić sprawę.
Banki nie chcą na razie oficjalnie komentować sprawy. Jak udało nam się jednak dowiedzieć nieoficjalnie od ekspertów związanych z sektorem bankowym, niektóre instytucje postanowiły działać z wyprzedzeniem.
- Dopiero po 72 godz. będziemy mogli - informując klientów - odwołać się do działań KAS-u. Ale i tak trzeba będzie to zrobić w sposób ściśle regulowany i restrykcyjny. Zdecydowaliśmy się uprzedzić naszych klientów, że może być taka sytuacja, że będą mieli zablokowane konto, a bank nabierze wody w usta, bo nie będzie mógł udzielić informacji – mówi nam osoba na co dzień pracująca w jednym z czołowych polskich banków.
Przepisy ustawy budzą wątpliwość także z innego powodu. Wątpliwy jest sens spętania banków i SKOK-ów ograniczeniami w udzielaniu informacji, podczas gdy posiadacz zablokowania konta może się szybko o tym dowiedzieć, logując się przez aplikację lub po prostu online. - W dobie social mediów klient zaskoczony blokadą może nas grillować za ich pomocą. W momencie wniosku z KAS-u nie będziemy mieć żadnego ruchu – mówi nam pracownik banku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl