- W ostatnich latach w Europie zdarzały się ataki gazowe na bankomaty. Po wprowadzeniu specjalnych zabezpieczeń w obszarze sejfu zapobiegliśmy tego typu sytuacjom - mówi w rozmowie z money.pl Bartłomiej Śliwa, prezes NCR Polska, czyli firmy tworzącej bankomaty. Do spółki trafiają co jakiś czas doszczętnie zniszczone maszyny.
Mieszkaniec górskiej miejscowości miał problem z bankomatem. Jak go rozwiązał? Wsadził w maszynę pobliską ławkę. Choć to niezwykle rzadkie sytuacje, to jednak co jakiś czas domowi przestępcy dobierają się do sprzęto. Pomysły mają głównie dwa - wyrwanie lub wysadzenie.
- W Polsce jest od 23 do 24 tys. bankomatów. Banki kupują około 2 tys. maszyn rocznie, potrafią działać od 8 do nawet 14 lat. Koszt bankomatu to równowartość małego samochodu kompaktowego. Nowoczesny bankomat najnowszej generacji może kosztować już tyle, ile średniej klasy samochód - mówi Śliwa.
Bankomat przeżyje dekadę, o ile nie spotka go wkurzony klient lub domowy przestępca.
Wyrywanie i wysadzanie
- Wyrwanie całego bankomatu wcale nie jest łatwe. Sprzęt jest przymocowany specjalnymi kotwami do podłoża. W Polsce tak spektakularnych ataków nie ma. W całym swoim zawodowym życiu spotkałem się z dwoma takimi sytuacjami w Rumunii. Ktoś podjechał wielkim Kamazem, zarzucił łańcuchy i ruszył - opowiada Bartłomiej Śliwa. Sprzęt w ostatnich latach był też zabezpieczany przed próbą wysadzenia za pomocą gazu. Już na etapie projektowania sprzęt jest testowany na wypadek próby w włamania. I nie chodzi tylko o chęć zniszczenia go kijem lub ławką parkową, ale również przejęcia dostępu za pośrednictwem sieci.
- W efekcie na rynku właśnie pojawiła się nowa generacja sprzętu. Wyrwanie podajnika z pieniędzmi jest praktycznie niemożliwe. Do tego nie ma możliwości zamontowania dodatkowego skimmera. Cały obszar klienta jest monitorowany. Na ekranie bankomatu może się pojawiać okno, które będzie pokazywać, co się dzieje za naszymi plecami - mówi Śliwa. Jak dodaje - nie ma technicznego problemu, by w bankomacie zamontować przycisk alarmowy dla klientów. Jednym kliknięciem alarmowaliby odpowiednie służby lub robili zdjęcie otoczenia za sobą. W ten sposób od razu powstawałyby dowody potencjalnej kradzieży.
Jak wyjaśnia Śliwa, w ostatnich latach bankomaty zmieniały się znacznie. Nie tylko ze względu na problemy z przestępcami, ale wyzwania. Bankomat nie służy już tylko do wypłacania pieniędzy.
Bankomat małym bankiem
- Bankomaty zmieniają się nie tylko fizycznie, ale i na poziomie oprogramowania. Coraz częściej będą przypominać bankowość internetową i mobilną. Część funkcjonalności już tam jest. W momencie włożenia karty do bankomatu bank już wie, z kim ma do czynienia. Jeżeli to jego klient, to może zaoferować nowe produkty. Jeżeli to klient obcego banku, może przedstawić ofertę porównawczą lokat. Bankomat to sprzęt, który bardzo silnie angażuje uwagę osób, które z niego korzystają. Wypłacamy pieniądze i nie odwracamy głowy, więc zerkamy na ekran. Na komputerze baner się pomija, tutaj patrzymy na niego cały czas - dodaje.