Barroso powiedział też w Pekinie, że Unia Europejska chciałaby widzieć konkretne działania ze strony Chin - przede wszystkim w dziedzinie przepisów prawa i inwestycji - zanim przyzna im status kraju o gospodarce wolnorynkowej.
Prawdopodobnie jednak - zastrzegł - taka decyzja UE nie zapadnie przed wrześniowym szczytem UE-Chiny. Barroso odmówił podania szczegółowych warunków, jakie UE stawia w tej sprawie Chinom.
"Wspólnota europejska potrzebuje konkretnych argumentów, by mogła traktować potęgę ekonomiczną Chin nie jako zagrożenie, lecz szansę. Do tanga trzeba dwojga" - powiedział Barroso.
Europa - zaznaczył - musi być także zgodna w kwestii zniesienia embarga na dostawy broni dla Pekinu; zgoda ta zależeć będzie jednak od zmiany oceny kwestii praw człowieka w Chinach.
Negatywna ocenia stanu tych praw - powiedział - sprawia, że zajęcie jednolitego stanowiska w tej sprawie przez kraje UE jest bardzo trudne. Co więcej, w tej kwestii kraje UE muszą mieć poparcie opinii publicznej i swych parlamentów - dodał wskazując, że Chiny, by poprawić swój wizerunek w tej dziedzinie, przede wszystkim winny ratyfikować Konwencję ONZ o prawach cywilnych i politycznych oraz zwolnić więźniów politycznych.
Konwencja, o jakiej wspomniał Barroso, została podpisana przez rząd Chin w 1998 r., jednakże nie była ratyfikowana przez parlament.