Po Wielkiej Brytanii, Francji i Czechach to kolejny kraj Unii, który zdecydował się na dodatkowe środki bezpieczeństwa.
O nowej procedurze na lotnisku Zaventem pod Brukselą poinformował premier Belgii Charles Michel w niedzielnym wywiadzie dla telewizji RTL. _ Pasażerowie samolotów z krajów dotkniętych ebolą będą poddawani systematycznym kontrolom w ramach środków ostrożności _ - powiedział Michel.
O takie kontrole zabiegały m.in. związki zawodowe zwracając uwagę na to, że pracownicy lotniska, na którym lądują samoloty z Liberii, Sierra Leone i Gwinei, czują się coraz bardziej niepewnie. Brukselskie linie lotnicze to jedne z nielicznych na świecie, które oferują bezpośrednie połączenia z krajami Afryki Zachodniej.
Zagrożenie związane z epidemią eboli będzie jednym z tematów spotkania ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu.
Czytaj więcej w Money.pl