Po nieudanym mariażu z Siemensem tajwański koncern elektroniczny próbuje ponownie swoich sił w produkcji masowej.
BenQ ratuje się ucieczką do przodu. Zarząd chce zmienić nazwę na Jia Da.
Po nieudanym mariażu z Siemensem przedsiębiorstwo chce ponownie skoncentrować się na masowej produkcji dla innych firm i wydzielić swoją markę dla nowego przedsiębiorstwa. Plany takie przedstawił wczoraj w Tajpej szef BenQ K. Y. Lee.
_ Radykalne zmiany mają pomóc koncernowi zakończyć trwający od miesięcy kryzys. W minionym kwartale koncern poniósł stratę wysokości 39 mln euro. Według koncernu straty te spowodowane są upadłością Siemens-BenQ w Niemczech. _Oznacza to radykalną zmianę kursu. Pierwotnie BenQ zamierzał ugruntować globalnie markę nabywając od Siemensa dział telefonii komórkowej. Strategia ta nie odniosła jednak zamierzonego efektu. Okazało się, że nowa firma przynosi zbyt duże straty. BenQ Mobile był zmuszony ogłosić w Niemczech upadłość.
"Po niepowodzeniu Siemens-BenQ na rynku europejskim sensowna staje się zmiana strategii", powiedział K. Y. Lee. Tym samym koncern powraca do korzeni. Firma powstała przed 23 laty po odłączeniu od Acera. W przyszłości BenQ chce występować pod nazwą „Jia Da". Plany te muszą jeszcze zaakceptować akcjonariusze koncernu.
Telefony bez zmian
Pod nazwą BenQ będą jednak w dalszym ciągu produkowane telefony komórkowe dla rynku azjatyckiego i rozwijającego się w błyskawicznym tempie rynku chińskiego. Obecnie Chiny mają prawie 500 mln użytkowników telefonu komórkowego i uchodzą za przyszłościowy rynek. Jak dotąd własny telefon komórkowy posiada co trzeci Chińczyk.
Zarząd BenQ nie ma w ostatnim czasie zbyt dobrej prasy, i to nie tylko z powodu nieudanego mariażu z Siemensem. Tajwańskie władze postawiły ostatnio zarzuty handlu poufnymi informacjami szefowi zarządu K. Y. Lee oraz prezydentowi koncernu Shaefferowi Lee. Obaj menadżerowie nie przyznają się do winy.
Z powodu tych samych zarzutów od marca w areszcie przebywa szef finansowy koncernu Eric Yu. Obecnie na Tajwanie toczy się dyskusja, czy wychwalany niegdyś koncern BenQ nie szkodzi wizerunkowi tajwańskiej branży IT.