Duże międzynarodowe korporacje muszą się przygotować na nowe obowiązki związane z raportowaniem rozliczeń podatkowych. Ułatwią one fiskusowi walkę z agresywną optymalizacją podatkową - mówiono we wtorek podczas Europejskiego Kongresu Finansowego. Skala problemu unikania opodatkowania jest ogromna. OECD szacuje straty na 100-240 mld dolarów rocznie.
Jest ponad 600 metod unikania opodatkowania- wyliczył prof. Dominik Gajewski, ekspert Komisji Europejskiej w rozmowie z money.pl. Poszczególne kraje tracą na tym fortunę, która wycieka im między palcami. Tylko z Polski każdego roku wyprowadzane jest nawet 46 mld złotych rocznie. UE wprowadziła nowe przepisy, które mają ograniczyć ten proceder.
Maciej Grabowski, były minister środowiska i wiceminister finansów przypomniał, że zgodnie z regulacjami proponowanymi przez OECD duże międzynarodowe korporacje będą musiały informować fiskusa o swoich rozliczeniach w innych krajach. Związane jest to z projektem BEPS, który ma zapobiegać obniżaniu bazy podatkowej i opodatkowania przez korporacje międzynarodowe poprzez stosowanie agresywnej optymalizacji podatkowej.
- Na razie nie wiemy, czy one będą publicznie dostępne, czy nie - powiedział Grabowski. Zauważył, że gdyby się tak stało, to wpłynęłoby to na zachowanie firm, zwiększyłby się bowiem nacisk społeczny na to, aby płaciły podatki w krajach, w których prowadzą realną działalność.
Partner w EY Jarosław Koziński wyjaśnił, że przyczyny agresywnej optymalizacji podatkowej leżą z jednej strony w oczekiwaniu akcjonariuszy firm na większe zyski, a z drugiej - z globalizacji i oferty legislacyjnej wielu państw, które nie mają zasobów. Ponadto, jak wskazał, korporacje traktują podatek tak, jak każdy innych koszt prowadzenia działalności gospodarczej, który należy ograniczać.
Koziński wyjaśnił, że działania w ramach BEPS popierają kraje Europy, ale chłodno przyjmowane są przez Amerykanów. "Amerykanie od dawna umieli zadbać o to, żeby ściągać właściwe podatki od swoich korporacji, a teraz obawiają się, że jeśli ich spółki zaczną płacić zbyt duże podatki w Europie Zachodniej, to () będą mieli problem ze ściągnięciem podatków w takiej samej wysokości albo osłabią międzynarodową pozycję konkurencyjną swoich podmiotów" - wyjaśnił.
Zwrócił uwagę, że w ramach BEPS wprowadzony zostanie obowiązek "raportowania po krajach". Dzięki temu fiskus otrzyma od korporacji dane na temat rozliczeń podatkowych w innych krajach - będzie mógł łatwo porównać, czy firma nie wyprowadza dochodów za granicę.
Partner w EY ocenił, że dla korporacji nowe obowiązki (w Polsce mogą dotyczyć 20-30 koncernów międzynarodowych) dotyczące raportowania rozliczeń to rewolucja. "Organom skarbowym w różnych krajach będzie dużo łatwiej atakować globalne korporacje () i niewątpliwie przysporzy wiele pracy firmom" - powiedział.
Poinformował, że na razie dla firm to nie jest "temat dnia", bowiem pierwsze raporty będą dotyczyć roku 2017, niemniej - jak zaznaczył - jest to ciągle kwestia niedoceniona w dużych firmach.
Dodatkowe pieniądze w budżecie
Według Kozińskiego regulacje BEPS dobrze wpłyną na możliwość ściągania dodatkowych podatków przez kraje wysokorozwinięte, które mają sprawny aparat skarbowy. Nieznacznie jednak wpłyną na udział w podatkach krajów rozwijających się, bowiem nowe regulacje nie zakładają, że opinia publiczna będzie miała dostęp do informacji o rozliczeniach korporacji.
- Debata wokół tego, czy publika powinna mieć dostęp do wszystkich informacji podatkowych, które są zawarte w +country by country reporting+, odbywa się raczej w dyskusjach unijnych, a nie na forum OECD - wyjaśnił.
Według prezesa Krajowej Rady Biegłych Rewidentów (KRBR) Krzysztofa Burnosa przejrzystość, podobnie jak na rynku kapitałowym, kojarzy się pozytywnie. "Podobnie w obszarze podatkowym ta przejrzystość jest potrzebna" - podkreślił. Jego zdaniem, nie powinna ona dziwić, zwłaszcza w przypadku ujawnianych w ostatnich latach skandali podatkowych.
Według Burnosa, wprowadzając zmiany, rządy chcą też odbudować zaufanie obywateli do systemów podatkowych, które zostało mocno nadszarpnięte.
Prezes KRBR wskazał, że do tej pory administracja podatkowa była w słabszej pozycji, miała ograniczone zasoby kadrowe oraz nie miała dostępu do informacji. -Te zmiany, które nadchodzą, muszą doprowadzić do zlikwidowania luki informacyjnej i przewagi korporacji wielonarodowych nad lokalnymi administracjami skarbowymi - ocenił.
Były główny ekonomista resortu finansów Ludwik Kotecki powiedział, że problem braku przejrzystości w rozliczeniach podatkowych korporacji międzynarodowych wynika między innymi z problemów budżetowych państw oraz nacisku na zmniejszenie deficytów.
- Państwa znalazły się pod poważną presją w odniesieniu do kwestii zapewnienia sprawiedliwości i równości podatkowej - powiedział. Tymczasem, jak dodał, przepisy podatkowe nie nadążały za zmianami wynikającymi z globalizacji.
- Efektem są wielostronne wysiłki na rzecz usprawnienia przepisów podatkowych w celu zapewnienia, by przedsiębiorstwa międzynarodowe opodatkowywały zyski tam, gdzie są one tworzone - powiedział.
Nnawet 10 proc. dochodów z CIT
Kotecki przedstawił szacunki OECD dotyczące skali problemu. - Nawet konserwatywne pokazywały, że to może być 100-240 mld dolarów rocznie, czyli 4-10 proc. dochodów z CIT - powiedział.
Według Koteckiego, problem dotyka nie tylko rządów, ale zwykłych ludzi, bowiem państwa tracące dochody kompensują sobie to przez opodatkowanie osób fizycznych. Tracą też krajowe przedsiębiorstwa, które mają problem z międzynarodową konkurencyjną, która podatków nie płaci.
"W końcu to narusza integralność całego systemu podatkowego, co ma poważne implikacje makroekonomiczne, związane z poziomem dystrybucji bogactwa na świecie" - dodał ekonomista. Ocenił, że na unikanie opodatkowania przez międzynarodowe korporacje narażone są przede wszystkim kraje rozwijające się, które często nie mają alternatywnych źródeł dochodów poza podatkami. (PAP)