Czy nowy porządek będzie oparty na wartościach i ideach, czy głównie na zainteresowaniach i postrzeganiu popularnych nastrojów? Czy projekt europejski musi się zmienić? Czy UE nadal będzie inspiracją dla jej obywateli? – to pytania na które szukali odpowiedzi premierzy w czasie sesji plenarnej „ W obliczu wielkich zmian: Europa w poszukiwaniu swojego miejsca”.
Jerzy Buzek, były premier Polski, który prowadził dyskusję, pytał o wartości w Unii Europejskiej. Zwrócił wagę, że w ostatnich latach interes narodowy staje się ważniejszy niż wspólnota europejska, słabną instytucje międzynarodowe. Kilkadziesiąt lat temu doprowadziło to do wybuchu dwóch wojen światowych.
Jyrki Katainen, były premier Finlandii, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej przekonywał, że Unia Europejska oparta jest na wartościach, takich jak rządy prawa, demokracja, godność człowieka. UE to nie tylko jednolity rynek, maszynka do robienia pieniędzy.
- Martwi mnie stan praworządności w UE. Takie kraje jak Rumunia, Polska czy Węgry mają z tym problem. W demokracji liberalnej nie możemy ograniczać praw mniejszości, niszczyć niezależne media. Już teraz w wielu krajach zachodnich pojawiają się głosy, że nie powinno się wspierać finansowo państw, gdzie kwestionowane są podstawowe wartości – stwierdził.
- Mam nadzieję, że pewnego dnia Ukraina stanie się członkiem Unii Europejskiej – powiedziała *Ivanna Klympush-Tsintsadze, *wicepremier Ukrainy. Odnoszę wrażenie, że Europejczycy zapomnieli co legło u podstaw powołania UE, o co walczyły poprzednie pokolenia. Dzisiaj demokrację, prawa człowieka biorą za pewnik. Zapominają, że w Europie, na obrzeżach UE, toczy się wojna. W Donbasie codziennie giną ludzie. - Wojna w moim kraju to nie tylko wojna Rosji z Ukrainą, to wojna z Europą. Unia Europejska bez upominania się o integralność terytorialną Ukrainy, nie ma przyszłości – dodała.
Enrico Letta, były premier Włoch zauważył, że wyzwaniem dla naszych demokracji są również zmiany technologiczne, które wpływają na sposób komunikowania się, czy konsumpcję. Smartfon zrewolucjonizował świat, przyspieszył obieg informacji. Teraz wszystko dzieje się bardzo szybko. W ostatnich kilku latach mamy do czynienia z przyspieszeniem, które napędza lęki i obawy. Pogłębia się przepaść pokoleniowa i geograficzna. Dlatego musimy otworzyć nasze demokracje i stare partie na nowoczesne technologie.
Herman Van Rompuy, były premier Belgii z mieszanymi uczuciami mówił o tym, że żyjemy w okresie, kiedy konsumpcja , handel, pieniądze liczą się w życiu obywateli bardziej niż wartości. I to jest dla tych wartości bardzo szkodliwe. Obserwujemy kryzys autentyczności, ponieważ często głosi się wartości, które są sprzeczne z rzeczywistością, która nas otacza. Czyny rozmijają się z codzienną praktyką. Dlatego musimy postępować zgodnie z wartościami, które głosimy. Najgorszym wrogiem wartości jest lęk. W związku z tym musimy lepiej chronić ludzi przed zagrożeniami, obawami. Wtedy jest szansa, że będą wspierali otwarte gospodarki.
Informacja prasowa