Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 6,6 proc. w październiku, czyli spadła o aż 0,2 pkt proc. wobec poprzedniego miesiąca - oszacował resort minister Elżbiety Rafalskiej na podstawie danych z urzędów pracy. Takiego obrotu spraw nie spodziewał się wicepremier Morawiecki.
Po danych o bezrobociu z września, wicepremier Morawiecki stwierdził, że "jest nie tylko najniższe w historii, ale jest ono w naszych warunkach bezrobociem naturalnym, tzn. już wiele niższe nie będzie". Odnosił się wtedy do danych Eurostatu, który wyliczył stopę 4,6-procentową dla Polski. Wicepremier dodał przy tym, że bezrobocie może zmaleć jeszcze o 0,5 proc.
Według metodyki ministerstwa pracy, która różni się od tej Eurostatu (obejmuje tych, którym zwyczajnie nie chce się pracować), stopa bezrobocia spadła w październiku do zaledwie 6,6 proc., czyli o 0,2 pkt. proc. w ciągu miesiąca i 1,6 pkt. proc. w ciągu roku. Identyczny wskaźnik odnotowano po raz ostatni aż w styczniu 1991 r.
Jak widać założone przez Morawieckiego maksymalnie 0,5 proc. zostało zrealizowane prawie w połowie w zaledwie miesiąc.
Największe bezrobocie jest w woj. warmińsko--mazurskim i wynosi 11,6 proc. To ostatnie województwo, które ma stopę dwucyfrową. Na poziomy jednocyfrowe zeszło w październiku woj. kujawsko-pomorskie.
Liczba bezrobotnych wg resortu minister Elżbiety Rafalskiej w końcu października 2017 roku wyniosła 1 071,1 tys. osób i w porównaniu do końca września 2017 roku spadła o 46 tys. osób, tj. o aż 4,1 proc. W tym tempie na koniec roku powinniśmy zejść poniżej miliona osób bez płatnego zajęcia. W ciągu ostatnich 12 miesięcy spadek jest o aż 237 tys. osób i 18,1 proc. rok do roku.
Co więcej, liczba zgłaszanych do urzędów pracy ofert przez pracodawców wcale nie spada, ale rośnie. W październiku oczekiwało na chętnych aż 151,2 tys. wolnych miejsc pracy i aktywizacji zawodowej. Liczba ofert zgłoszonych w październiku była o 34,2 tys., czyli o 29,3 proc. wyższa niż w październiku 2016 r. - podaje ministerstwo na podstawie danych wojewódzkich urzędów pracy.
W projekcie budżetu na 2018 r. rząd przyjął, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniesie 7,2 proc. na koniec 2017 r. i spadnie do 6,4 proc. na koniec 2018 r. Minister Rafalska powiedziała pod koniec października, że wskaźnik ten może wynieść 6,8-7 proc. na koniec 2017 r. Jak widać nawet optymistyczny wtedy rząd nie przewidywał, że będzie na rynku pracy aż tak dobrze.