W grudniu bez pracy było 6,9 proc. Polaków - informuje Główny Urząd Statystyczny. To oznacza kolejny wzrost bezrobocia, po tym jak w listopadzie spadło do najniższego poziomu od 26 lat.
Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w końcu stycznia wyniosła 1 mln 133,7 tys. wobec 1 mln 81,7 tys. miesiąc wcześniej i w porównaniu do 1 mln 397,1 tys. przed rokiem. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła do 183,4 tys. wobec 155,3 tys. miesiąc wcześniej.
Najnowsze dane nie są wielkim zaskoczeniem. Średnia prognoz 12 ekonomistów ankietowanych przez ISBnews wskazywała stopę bezrobocia na poziomie 6,92 proc. wobec 6,6 proc. odnotowanych przez GUS miesiąc wcześniej.
Również Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacowało już dwa tygodnie temu, że bezrobocie rejestrowane w urzędach pracy powinno wyraźniej wzrosnąć w styczniu. Właśnie do do 6,6 proc.
- Tym razem nie zaczniemy tak jak zwykle, że mamy kolejny miesiąc spadku bezrobocia. Mamy bowiem wzrost bezrobocia. Według szacunków naszego resortu wzrosło ono o 0,3 pkt proc. - mówiła minister Elżbieta Rafalska. Podkreślała jednak, że dalej tak dobrej sytuacji na rynku pracy w styczniu nie było od 1992 roku.
Przerwana została pozytywna seria 10 kolejnych miesięcy, gdy statystyki rynku pracy były coraz lepsze. Przypomnijmy, że w styczniu 2017 bezrobocie wynosiło 8,5 proc., by spaść w listopadzie do 6,5 proc.
To powód do niepokoju? Raczej nie. Każdego roku zima przynosi pogorszenie statystyk. Rynek pracy pod tym względem jest bardzo cykliczny. Dobrze pokazuje to wykres bezrobocia na przestrzeni ostatniej dekady.
Stopa bezrobocia w Polsce na przestrzeni ostatnich 10 lat src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1203756509&de=1519340400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=bezrobocie&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Akurat w zimie kończą się prace sezonowe i formy aktywizacji osób bezrobotnych, a nie zawsze zdążą się już pojawić nowe propozycje zatrudnienia.
Choć minister Elżbieta Rafalska nie może się tym razem pochwalić kolejnymi rekordami najniższego bezrobocia, nie ma też wielkich powodów do niezadowolenia. Przede wszystkim zrealizowała plan, jaki zapisany został w projekcie budżetu na 2018 rok. Zakładał on bezrobocie na koniec roku na poziomie 7,2 proc. Jest więc dużo lepiej.
W tym samym projekcie rząd przyjął, że stopa bezrobocia rejestrowanego spadnie na koniec tego roku do 6,4 proc.