Wyczekiwane od kilku dni statystyki z amerykańskiego rynku pracy różnią się znacząco od wcześniejszych prognoz ekspertów. Z jednej strony mamy lekki wzrost bezrobocia i wyhamowanie podwyżek wynagrodzeń. Jednocześnie zaskakująco mocno rośnie zatrudnienie.
Zatrudnienie w amerykańskim sektorze pozarolniczym zwiększyło się w styczniu o 227 tys. To wynik o prawie 50 tys. lepszy niż prognozowali analitycy. Rzadko zdarza się aż tak duża różnica i to na korzyść.
Drugi miesiąc z rzędu rosło zatrudnienie w przetwórstwie, a czwarty w górnictwie, co - zdaniem ekonomistów PKO BP - potwierdza wzrost aktywności gospodarczej w tych sektorach, sugerowany wcześniej przez silne odczyty indeksów nastrojów wśród pracodawców.
Silne wzrosty zatrudnienia zanotowano także w budownictwie (odbicie dynamiki wzrostu po jej grudniowym spadku) oraz w sektorze usług.
Zaskakująco duży przyrost zatrudnienia nie przełożył się jednak na wskaźnik bezrobocia. Bez pracy jest 4,8 proc. Amerykanów, a jeszcze w grudniu statystyki mówiły o stopie bezrobocia na poziomie 4,7 proc. Wzrósł również odsetek długoterminowo bezrobotnych do 24,4 proc. Jednocześnie wyhamowała roczna dynamika płac z 2,8 do 2,5 proc.
W ocenie ekonomistów, pomimo silnego głównego odczytu dotyczącego zmiany zatrudnienia, dane nie sprzyjają zwolennikom podwyżek stóp procentowych w USA. A dane z rynku pracy obok inflacji i PKB są głównymi wskaźnikami, na które patrzą bankierzy.
"Spadek stopy bezrobocia i wyhamowanie dynamiki płac nakazują ostrożność, biorąc pod uwagę, że wzrost zatrudnienia mógł wynikać ze sprzyjających warunków pogodowych i w rezultacie może skutkować niższymi odczytami w kolejnych miesiącach" - czytamy w komentarzu PKO BP.
Jak podkreślają eksperci, badania ankietowe przedsiębiorców wskazują na znaczną przestrzeń do wzrostu płac w 2017 roku. Mimo tego amerykański bank centralny powinien czekać na wyraźne sygnały rosnących pensji.
"Oczekujemy, że pierwsza podwyżka stóp procentowych będzie miała miejsce w połowie roku, a w całym roku spodziewamy się dwóch takich ruchów, w sumie o 0,5 pkt proc." - prognozują ekonomiści PKO BP.