Sytuacja na rynku pracy z miesiąca na miesiąc jest coraz lepsza. Czerwiec jest piątym miesiącem z rzędu, gdy bezrobocie w Polsce maleje. Najnowsze dane GUS wskazują, że bez pracy jest 7,1 proc. Polaków. O 1,5 proc. mniej niż na początku roku.
Na koniec czerwca liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy ukształtowała się na poziomie 1 mln 151,6 tys. To oznacza zmniejszenie liczby ludzi bez pracy w porównaniu z poprzednim miesiącem o 4,2 proc., czyli o 50,5 tys. Jeszcze większy progres widać w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku. Spadek wyniósł 17,3 proc., czyli bezrobocie zmniejszyło się o 240,8 tys.
Tak dobrych wyników w czerwcu nie było od 26 lat - chwali się Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które już dwa tygodnie temu we wstępnych wyliczeniach wskazywało, że stopa bezrobocia po raz kolejny pójdzie wyraźnie w dół. Wskazywało jednak, że bez pracy w czerwcu było 7,2 proc. Okazuje się, że jest jeszcze lepiej.
Nieco większymi optymistami byli analitycy i ekonomiści ankietowani przez ISBnews. Prognozy dwunastu ekonomistów wahały się od 7 do 7,3 proc., przy średniej na poziomie 7,11 proc. Właśnie na takim poziomie ukształtowała się stopa bezrobocia w ubiegłym miesiącu.
Z wyniku zadowolony może być rząd, który w ten sposób już zrealizował cel na ten rok. W najnowszych założeniach do budżetu na 2018 rok przyjął, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniesie na koniec tego roku 7,2 proc. Co ważne, ma dalej spadać, by osiągnąć w kolejnym roku poziom 6,4 proc.
Średnia dla całego kraju wygląda bardzo dobrze, ale trzeba mieć też na uwadze, że nie wszędzie pracownik ma równie wiele do powiedzenia. Są regiony, gdzie wciąż bezrobocie jest dwucyfrowe. Najgorzej jest w warmińsko-mazurskim. Bez pracy jest tam 12,1 proc. mieszkańców. W kujawsko-pomorskim jest to 10,5 proc., a podkarpackim równo 10 proc.
Pocieszeniem dla tych regionów jest fakt, że wszystko idzie w dobrym kierunku. W porównaniu z majem bezrobocie zmniejszyło się we wszystkich województwach. Najbardziej właśnie w województwie warmińsko-mazurskim (o 0,6 pkt proc.) oraz lubuskim i zachodniopomorskim (po 0,5 pkt proc.). Najmniejszy progres notuje małopolskie, śląskie i wielkopolskie (po 0,2 pkt proc.).
źródło: GUS
W końcu czerwca w strukturze zarejestrowanych bezrobotnych większy udział miały kobiety. Stanowiły 54,7 proc. wszystkich ludzi bez pracy ujętych w statystykach GUS. Co ciekawe, to o 1,8 pkt proc. więcej niż jeszcze rok temu, co można tłumaczyć m.in. efektem 500+. Niektóre kobiety w związku z pomocą państwa mogły rezygnować z zatrudnienia na rzecz opieki nad dzieckiem.
W porównaniu z czerwcem ubiegłego roku zwiększył się odsetek osób wcześniej pracujących (o 1 pkt proc. do 86 proc.) oraz nieznacznie wzrósł procent osób bez kwalifikacji zawodowych (o 0,1 pkt proc. do 31 proc.). Obniżył się natomiast odsetek osób bez prawa do zasiłku (o 0,8 pkt proc. do 85,3proc.).
W pierwszym półroczu do urzędów pracy zgłoszono 867,3 tys. ofert zatrudnienia, tj. o 12,5 proc. więcej niż przed rokiem. Oferty z sektora publicznego stanowiły 11,6 proc. ogółu ofert. Oferty zatrudnienia niewykorzystane dłużej niż jeden miesiąc stanowiły 25,6 proc. ogółu wobec 22,2 proc. przed rokiem. Spośród wszystkich ofert 6,4 proc. dotyczyło stażu, 4,5 proc. było adresowanych do osób niepełnosprawnych, a 0,2 proc. do absolwentów.
Rynek pracy jest od dłuższego czasu jednym z najlepszych segmentów polskiej gospodarki. Co więcej, już nie mamy powodów do kompleksów na tle innych krajów Europy. Ostatnie dane Eurostatu, czyli europejskiego odpowiednika GUS-u pokazują, że jesteśmy na szóstej pozycji w Unii Europejskiej z odsetkiem ludzi bez pracy niemal dwukrotnie niższym od średniej dla krajów strefy euro.
Jak zauważa "Dziennik Gazeta Prawna", dzięki spadającemu bezrobociu budżet oszczędza sporo pieniędzy, które wydawałby na aktywizację zatrudnienia. W 2016 roku na walkę z bezrobociem wydano o prawie 900 mln zł mniej niż planowano. Z kolei po pierwszym półroczu tego roku dotacja dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wyniosła mniej niż połowę, bo około 40 proc. planu na cały rok.