W lipcu bez pracy było 5,9 proc. Polaków - informuje Główny Urząd Statystyczny. To oznacza utrzymanie rekordowego wyniku sprzed miesiąca. Zarejestrowanych bezrobotnych jest już poniżej miliona.
Liczba zarejestrowanych bezrobotnych na koniec lipca wyniosła dokładnie 961,8 tys. wobec 967,9 tys. miesiąc wcześniej i w porównaniu do 1 mln 140 tys. przed rokiem. Jeszcze 4 lata temu zarejestrowanych bezrobotnych było w Polsce ponad 2-krotnie więcej.
Wśród bezrobotnych zarejestrowanych w końcu lipca kobiety stanowiły 57 proc. - to o 1,3 pkt proc. więcej niż przed rokiem. Zwiększył się udział osób wcześniej pracujących (o 0,4 pkt proc. do 86,5 proc.) oraz nieznacznie - osób nieposiadających kwalifikacji zawodowych (o 0,1 pkt proc. do 30,7 proc.). Zmniejszył się natomiast odsetek osób bezrobotnych bez prawa do zasiłku (o 0,4 pkt proc. do 84,9 proc.) oraz absolwentów (o 0,2 pkt proc. do 2,1 proc).
Najnowsze dane nie są wielkim zaskoczeniem. Średnia prognoz ekonomistów wskazywała już wcześniej utrzymanie bardzo dobrego wyniku sprzed miesiąca. Można nawet powiedzieć, że historycznego. Pierwszy raz od 1990 roku stopa bezrobocia spadła poniżej progu 6 proc.
Dane GUS są zgodne z tym, co na początku sierpnia podawało we wstępnych wyliczeniach Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), powołując się na dane z urzędów pracy.
- Kolejny miesiąc z bezrobociem poniżej granicy 6 proc. to powód do ogromnej radości, ale też zmiany myślenia o rynku pracy i jego problemach. Musimy skupić się teraz na zapewnieniu pracowników w branżach, w których są znaczące deficyty oraz na zachęcaniu Polaków, którzy wyjechali do pracy za granicę, aby wrócili do Polski - komentowała lipcowe statystyki minister Elżbieta Rafalska.
Dla szefowej MRPiPS ostatnie dane GUS są wielkim powodem do dumy. Z nawiązką realizuje bowiem plan nakreślony w ustawie budżetowej na 2018 rok. Zakładał on, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniesie na koniec tego roku 6,4 proc. Nic nie wskazuje na to, żeby nie udało się zrealizować celu.
Średnia dla Polski to 5,9 proc., ale bezrobocie w zależności od województwa kształtuje się na różnych poziomach. Zdecydowanie najlepiej z perspektywy pracowników wygląda sytuacja w wielkopolskim, gdzie bez pracy jest tylko 3,3 proc. mieszkańców. Poniżej 5 proc. jest też w pomorskim, śląskim i małopolskim.
źródło: GUS
Są jednak regiony, gdzie bezrobocie sięga jeszcze 10 proc. Tak jest w przypadku województwa warmińsko-mazurskiego. Bezrobocie powyżej 8 proc. notuje jeszcze kujawsko-pomorskie, świętokrzyskie i podkarpackie.
Warszawa traktowana jest jako miasto, gdzie łatwo znaleźć pracę. Mimo tego całe województwo mazowieckie nie może się pochwalić najlepszymi statystykami bezrobocia. Niemal taki sam wynik ma dolnośląskie.
Mazowieckie i dolnośląskie to województwa, gdzie stosunkowo wolno zmniejsza się bezrobocie. W skali roku spadło o 1 pkt proc. Dwukrotnie szybciej poprawia się sytuacja w warmińsko-mazurskim.
Do urzędów pracy w lipcu zgłoszono 130,4 tys. ofert zatrudnienia, czyli mniej niż przed miesiącem (o 6,1 proc.) i przed rokiem (o 4,8 proc.). Zarówno w skali miesiąca, jak i roku zmniejszyła się liczba ofert z sektora prywatnego, natomiast wzrosła z sektora publicznego. Oferty z sektora publicznego stanowiły 9,7 proc. ogółu ofert (wobec 7,8 proc. przed miesiącem i 8,4 proc. przed rokiem).
Na koniec lipca oferty zatrudnienia niewykorzystane dłużej niż jeden miesiąc stanowiły 26,4 proc. ogółu ofert (wobec 25,7 proc. w czerwcu i 25,5 proc. w lipcu ubiegłego roku).
W urzędach pracy zadeklarowano mniej niż przed miesiącem i przed rokiem zwolnień grupowych - 119 zakładów zadeklarowało zwolnienie 12,8 tys. pracowników, w tym 2,5 tys. osób z sektora publicznego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl