Sezonowe wzrosty bezrobocia charakterystyczne dla miesięcy zimowych, mogą w tym roku w ogóle nie wystąpić lub mieć znacznie słabszy charakter niż w latach poprzednich. Wszystko dzięki utrzymującemu się wysokiemu popytowi na pracę - wynika z raportu Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).
Analitycy BIEC wyliczyli, że Wskaźnik Rynku Pracy (WRP), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach w wielkości bezrobocia, spadł w grudniu w porównaniu z listopadem. Osiem składowych indeksu działało w kierunku spadku stopy bezrobocia, a tylko jedna (średni tygodniowy czas pracy) na wzrost.
Tym samym spodziewają się, że w tym roku może dojść do sytuacji, że mimo zimy, bezrobocie będzie dalej spadać lub utrzyma się na dotychczasowych poziomach. Zazwyczaj, niezależnie od ogólnej koniunktury na rynku pracy, w zimie występowało zjawisko wzrostu bezrobocia.
"Sezonowe wzrosty bezrobocia charakterystyczne dla miesięcy zimowych, mogą w tym roku w ogóle nie wystąpić lub mieć znacznie słabszy charakter niż w latach poprzednich z uwagi na utrzymujący się wysoki popyt na pracę" - czytamy w raporcie BIEC.
Sezonowość stopy bezrobocia w Polsce dobrze oddaje wykres.
Bezrobocie w Polsce na przestrzeni ostatnich 10 lat src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1199282970&de=1514847600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=bezrobocie&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
"Polska należy do krajów o jednej z najniższych stóp bezrobocia w Unii Europejskiej. Według zharmonizowanej metodologii wynosi ona obecnie 4,6 proc. Niższa jest w Holandii - 4,5 proc., w Niemczech - 3,6 proc. i w Czechach - 2,7 proc. Sytuacja w Polsce jest jednak daleka od ideału, z bardzo niskim współczynnikiem zatrudnienia (Polska 66 proc., podczas gdy Holandia - ponad 76 proc., Niemcy - 75 proc., a Czechy ponad 73 proc.), relatywnie wysokim udziałem wśród bezrobotnych osób długotrwale bezrobotnych, niemal najniższym wiekiem przechodzenia na emeryturę oraz ograniczoną otwartością na napływ emigrantów zarobkowych" - wskazują eksperci BIEC.
Najnowsze badania rynku pracy wskazały też, że choć w ogólnym rozrachunku ponownie przeważyła liczba przedsiębiorstw prognozujących wzrost liczby pracowników, nad tymi zapowiadającymi głównie zwolnienia, to w ujęciu wielkościowym jedynie duże przedsiębiorstwa zapowiadają wzrost liczby pracowników, natomiast średnie i małe firmy zapowiadają zmniejszenie ich liczby.
W ujęciu branżowym redukcje miejsc pracy dotyczą głównie producentów odzieży, a największe wzrosty liczby pracowników przewidywane są w przemyśle poligraficznym.
"Zestawienie wybranych informacji na temat podstawowych strumieni na rynku pracy, takich jak zmiana liczby osób pracujących, liczba osób wyrejestrowanych ze spisów bezrobotnych w efekcie znalezienia pracy oraz napływ nowych bezrobotnych pozwala przypuszczać, iż z pośrednictwa PUP-ów w znalezieniu pracy korzysta obecnie niewiele osób" - wynika z raportu.