Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Mateusz Ratajczak
|

Podstawowy dochód w Finlandii, bezrobotni dostaną 560 euro za nic. "To ma sens"

16
Podziel się:

Dwa tysiące bezrobotnych zostało wybranych w Finlandii do pilotażowego programu, w ramach którego od stycznia będą otrzymywać od państwa co miesiąc 560 euro. Co muszą zrobić w zamian? Nic. - To ma sens i to głęboki - przekonuje dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu.

Podstawowy dochód w Finlandii, bezrobotni dostaną 560 euro za nic. "To ma sens"
(Mikko Paananen/-Majestic/Ilmari Karonen/wikimedia (CC BY-SA 3.0))

560 euro za nic. Tyle będą rozdawać Finowie co miesiąc bezrobotnym. Dwa tysiące osób zostało wybranych do pilotażowego programu, w ramach którego od stycznia otrzymują od państwa co miesiąc podstawowe wynagrodzenie. Co muszą zrobić w zamian? Nic. - To ma sens i to głęboki - przekonuje dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu.

Idea jest prosta - państwo daje swoim obywatelom kilkaset euro za darmo. Wszystkim i to bez wyjątku. W ramach tak zwanego bezwarunkowego dochodu podstawowego. Finlandia zdecydowała się zaoferować 560 euro. Na razie pieniądze dostanie wybrana grupa bezrobotnych. Eksperyment ma potrwać do końca 2018 roku. Właściwie po co?

Fińskie władze są przekonane, że w ten sposób zachęcą bezrobotnych do pracy. Specjaliści od rynku pracy są pewni, że bezrobotni nie szukają zatrudnienia, bo boją się utraty zasiłków. Gdy nie będzie zasiłków - problem zniknie, a bezrobotni zaczną szukać dla siebie zajęcia.

Czy taka akcja ma sens? O to pytała Małgorzata Serafin, prowadząca program #dzieńdobryPolsko w telewizji WP. - To ma sens i to głęboki. To nie są pieniądze za nic. Są oczekiwania tych, które dają i społeczeństwa - pomagamy przez rok, ale oczekujemy, że zajmiesz się życiem, poszukasz pracy. Że po prostu będzie się komuś chciało - tłumaczy dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu. - Odciążenie od podstawowej troski materialnej faktycznie daje ludziom impuls, żeby rozpocząć życie od nowa - dodaje.

- Przyjmuje się, że około 25 prc. bezrobotnych to osoby, które stawiają na to, by pracy nigdy nie znaleźć. Większość jest jednak zorientowana na to, żeby robić w życiu coś dającego pieniądze i satysfakcję. Akcja w Finlandii zakłada, że ludzie będą starali się określić w życiu. Nie będą się tylko samo usprawiedliwiać, że coś im nie wychodzi - tłumaczy. - Będą mieli okazje, żeby uporządkować życie. Ci, którzy dają pieniądze, dają oczywiście też inną pomoc. Oferują stworzenie życiowego biznesplanu - mówił Mellibruda.

- Jednym z głównych problemów bezrobotnych to wpadanie w poczucie bezradności. A za tym kryje się głębsza fala poczucia beznadziei. To często prowadzi do depresji. Stąd uciekanie do picia, ćpania, uciekanie od negatywnych emocji. Zachęta finansowa może być impulsem do intensywnego szukania pracy - mówił Mellibruda.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(16)
WYRÓŻNIONE
bob
8 lat temu
wg mnie super pomysł - mozna by wtedy zlikwidować urzędy pracy, które i tak nie potrafia pomoc bezrobotnym, jakie to by byly oszczednosci !
carrera 91199...
8 lat temu
TO nie jest za nic . TO sa pieniądze za bycie FINEM!! HALLO ZA BYCIE FINEM!!!!!!
jo44
8 lat temu
Pracy dla wszystkich nie ma i nie będzie. Lepiej zapłacić dochód podstawowy czy doczekać kolorowej rewolucji, ulic farbą spływających. Sam sobie odpowiedz co lepsze dla ogółu, zwłaszcza TYCH bogatych :-]
NAJNOWSZE KOMENTARZE (16)
emi
8 lat temu
moje zdanie jest takie, jak sie nie pracuje to czuje się gorszym, ma sie duzo wolnego czasu, coś by sie chciąło zdziałac ale nie bardzo wiadomo co, moze wolontariat może to może tamto przecierz mam czas ale niestety nie pójdę bo nie mam na bilet, paliwo, bo nie mam co założyć do ludzi i samoocena spada Norwegowie żyją na bardzo wysokim poziomie i jak się nie ma dochodu z różnych przyczyn to tylko pogłębia beznadzieje i świadomość że życie przelatuje przez palce
ZK590
8 lat temu
Pracy dla wszystkich NIE MA i NIE BĘDZIE, więc jaki cel ma rozdawnictwo 500+ ? Nie wystarczy naprodukować dzieci, trzeba mieć dla nich prace chcąc liczyć na ich składki emerytalne i na podatek.
dzidek
8 lat temu
ldea słuszna bo jak można utrzymać opłaty, dom za 600 zł, nawet nie starczy na bilet komunikacji miejskiej, a co dopiero dotrzeć na rozmowy kwalifikacyjne do pracodawcy. Hmm środki są ale dla urzędasów nic nie produkujących tylko papierki w urzędach. A dla bezrobotnych po 50 zbieranie puszek po śmietnikach .
POLKA
8 lat temu
POLSKA NIE MA DORADCÓW TO STRATA KASY, PRACODAWCY POWINNI MIEĆ OBOWIĄZEK ZATRUDNIANIA TO POWINNO BYĆ KONTROLOWANE , MŁODY MA NA STARCIE TRUDNO ZAPIEPRZA 10 GODZIN NA ZLECENIE I CO REZYGNUJE...
T.
8 lat temu
W Polsce taki eksperyment jest niemożliwy. Zaraz będzie fala protestów, że jedni dostają a inni nie ,że rozdawnictwo , że rząd dzieli społeczeństwo itp. Poza tym zawiść ludzka osiągnęłaby zenitu i wszyscy byliby skłóceni.