- W każdym kraju można spotkać Polaków, odgrywamy znaczącą rolę w lokalnych społecznościach, ale nie potrafimy wykorzystać siły, jaką daje nam nasza mobilność i umiejętność dostosowania się do nowego środowiska. Pełno nas, a jakby nikogo nie było. Brakuje nam umiejętności lobbowania za interesem Polski - mówi na łamach „Pulsu Biznesu” Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego.
Jak już pisaliśmy w money.pl, BGK chce też budować w Europie. Powoła do tego specjalny fundusz. Razem z 11 innymi instytucjami bankowymi będzie on finansować europejskie projekty infrastrukturalne i energetyczne.
Teraz, zgodnie z deklaracjami, do końca roku powstaną placówki BGK w Europie. Plany są też bardziej dalekosiężne, bo w przyszłym roku bank chce zaistnieć w Azji. Pewne wątpliwości dotyczą obecności w Afryce i USA.
Jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, najwięcej wątpliwości budzą tu obowiązki stawiane przez tamtejszy nadzór finansowy, dotyczące wymogów informacyjnych. Państwowy bank niekoniecznie chce się ze wszystkiego spowiadać.
Na drodze do otwarcia pierwszej zagranicznej placówki, stoi jeszcze konieczność uzyskania oficjalnej zgody. Są jednak szansę na to, że nadzór finansowy Królestwa Belgii akceptację ogłosi jeszcze w sierpniu.
Beata Daszyńska-Muzyczka podkreśla, że BGK jako piąty co do wielkości bank rozwoju w UE, po prostu musi być obecny w Brukseli, by reprezentować nasze interesy. Dlatego właśnie wszelkie formalności zostaną dopełnione.
Jak wylicza ”PB” w latach 2015-16 na 750 posiedzeń różnych gremiów unijnych dotyczących regulacji rynku finansowego, Polska, poprzez organizacje lobbystyczne, była reprezentowana tylko na dwóch.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl