Białoruś stara się o uzyskanie kredytu od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Chodzi o 3 miliardy dolarów na 10 lat - podaje białoruska agencja prasowa Bielta.
- Białoruś chce pożyczyć od MFW na "komfortowych warunkach" - oświadczył we wtorek premier Białorusi Andriej Kobjakow. Oprocentowanie kredytu wyniosłoby 2,28 proc.
- Nikt, oprócz Rosji, nie pożyczał nam na takich warunkach - powiedział prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka.
W ostatnich latach Białoruś otrzymała od Rosji kredyty warte dziesiątki miliardów dolarów, korzystała też z rabatów na ceny energii, jakich udzielała jej Moskwa. Teraz jednak znaczące spowolnienie rosyjskiej gospodarki sprawia, że jest zmuszona szukać wsparcia finansowego gdzie indziej.